Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

piątek, 30 sierpnia 2013

"Intruz" Stephenie Meyer

Opis:
Nasz świat został opanowany przez niewidzialnego wroga. Najeźdźcy przejęli ludzkie ciała oaz umysły i wiodą w nich normalne życie.

Jedną z ostatnich niezasiedlonych, wolnych istot ludzkich jest Melanie. Wpada jednak w ręce wroga, a w jej ciele zostaje umieszczona dusza o imieniu Wagabunda. Intruz bada myśli poprzedniej właścicielki ciała w poszukiwaniu śladów prowadzących do do reszty rebeliantów. Tymczasem Melanie podsuwa duszy coraz to nowe wspomnienia ukochanego mężczyzny, Jareda, który ukrywa się na pustyni. Wagabunda nie potrafi oddzielić swoich uczuć od pragnień ciała i zaczyna tęsknić za mężczyzną, który miał być jej wrogiem.

Wkrótce Wagabunda i Melanie stają się sojuszniczkami i wyruszają na poszukiwanie człowieka, którego obie kochają. 




Moja opinia:
Czytanie tej powieści zajęło mi wyjątkowo dużo czasu, głównie ze względu na jej gabaryty ( ponad pięćset stron przy egzemplarzu o większej wysokości niż przeciętna książka). Nie przepadam za tak pokaźnymi lekturami - występuje spore prawdopodobieństwo przeciągania fabuły. W dodatku cały ten wielki szum związany ze Stephenie Meyer i Zmierzchem wciąż drażni, więc długo się zastanawiałam, czy dać Intruzowi szansę. Po namowach siostry, która jest zauroczona tą powieścią, zdecydowałam się wreszcie po nią sięgnąć. Na szczęście (dla siostry), nie zawiodłam się.


W Intruzie pani Meyer popisała się swoim talentem do opisywania uczuć tak, by jednoczesne postoje w akcji nie nudziły. Powieść jest na wskroś przesycona emocjami. Króluje wśród nich miłość.


Dusze to pokojowe i bardzo uczuciowe istoty, które cenią sobie troskę o swoją rodzinę, uczciwość i bezkonfliktowość. Gdy przybyły na ziemię i obrały ludzi na swoich żywicieli, musiały poradzić sobie z ich gwałtownością i skłonnością do przemocy. Wnikając w ciało człowieka, dusza przejmowała nie tylko jego wspomnienia, ale również emocje żywiciela. Darzyła więc uczuciem ludzi, których wcześniej nawet nie znała. Ta zależność wydała mi się bardzo ciekawa, dodająca oryginalności i pomysłowości całej koncepcji. Pani Meyer skupiła się na złożoności i sile miłości - potęgi, której nie należy lekceważyć.


    Przez wszystkie te tysiąclecia ludziom nie udało się rozgryźć zagadki, jaką jest miłość. Na ile jest sprawą ciała, a na ile umysłu? Ile w niej przypadku, a ile przeznaczenia? Dlaczego związki doskonałe się rozpadają, a te pozornie niemożliwe trwają najlepsze? Ludzie nie znaleźli odpowiedzi na te pytania i ja też ich nie znam. Miłość po prostu jest albo jej nie ma.



Intruz wciągnął mnie w swój świat właściwie od pierwszych stron. Mimo ogromne ich ilości, nie ma niepotrzebnego przeciągania. Nie brakuje tutaj wartkiej akcji, a przestoje są wypełnione emocjami, rozterkami i ciągłymi próbami podjęcia decyzji - lojalność wobec własnego gatunku czy wobec ludzi, których kochasz.


Szczerze polecam Intruza. Mimo, że autorka jest ta sama, nie ma on nic wspólnego ze Zmierzchem.


Moja ocena: 9/10.

Pozdrawiam!




poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Spóźniony Libster blog

"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który cię nominował."


Znów spotykamy się z Libster Blog. O ile pamięć mnie nie myli, brałam już raz udział w tej zabawie i całkiem nieźle się bawiłam. Bardzo dziękuję za nominację Kasi S. Ja natomiast już teraz dodam, że nominowanymi mogą się poczuć wszyscy, gdyż obawiam się, ze większość z was już była ostatnio nominowana  ;)


Przechodzę więc do pytań ;)

1. Jaka jest Twoja ulubiona lektura bądź seria?
Uwielbiam tak wiele książek :D Jednak jako ulubione podałabym powieści Ricka Riordana. One, choćby czytane po parę razy, nigdy mi się nie znudzą. 

2. Od kiedy tak bardzo lubisz czytać książki? Ile miałaś/łeś lat kiedy wzięłaś/łeś książkę, która zadecydowała o tym, czy lubisz czytać?
Od zawsze lubiłam czytać. Zawdzięczam to rodzicom, którzy od dziecka czytali mi mnóstwo książek, dopóki sama nie zaczęłam tego robić. A gdy już zaczęłam po prostu nie mogłam przestać :D

3. Jaka jest Twoja ulubiona pora dnia przeznaczana na czytanie?
Uwielbiam czytać jeszcze w łóżku tuż po przebudzeniu w soboty, kiedy mogę wstać o której tylko chcę. Potrafię obudzić się o ósmej i nawet nie wstając czytać do połódnia.

4. Maksymalnie do której godziny w nocy potrafisz czytać książkę? 
Różnie, to zależy jak bardzo jestem zmęczona. Pamiętam jednak, że czytając Las Zębów i Rąk zarwałam całą noc. Nie mogłam się żadną siłą oderwać od niej. Na drugi dzień w szkole było naprawdę ciężko ;)

5. W jaki sposób spędziłaś/łeś wakacje?
Leniuchowałam oczywiście. Obijałam się za wszystkie czasy, by we wrześniu wrócić z wystarczającą ilością energii na dobre przygotowanie się do matury.

6. Jaka książka na zawsze pozostanie w Twoim sercu i pamięci? 
Zdecydowanie Wielki Marsz Stephena Kinga. Poruszyła mnie jak żadna inna.

7. Gdybyś spotkał/a kogoś kto nie lubi czytać, ale musi zapoznać się z dowolną książką, jaką byś mu polecił, mając na celu również to, by polubił dzięki temu czytanie?
Harrego Pottera. Którąkolwiek część. Nie ma szans, że nie polubi ;)

8. Gdy myślisz o swoim dzieciństwie, co jako pierwsze nasuwa Ci się na myśl?
I tu was zaskoczę - książki :D

9. Dlaczego postanowiłaś/łeś założyć bloga z recenzjami?
By swoją miłość do książek wykorzystać do czegoś większego niż tylko własna przyjemność i by zapamiętać to co czułam tuż po przeczytaniu i po czasie porównać z tym co pamiętam.

10. W trakcie czytania jakiej książki jesteś teraz? Możesz ją polecić innym, czy raczej nie?
Czytam w tej chwili Intruza Stephanie Meyer. Wkrótce pojawi się recenzja, więc na razie niech opinia będzie taką małą tajemnicą ;)

11. Poza czytaniem książek co najbardziej lubisz robić w swoim wolnym czasie?
Uwielbiam śpiewać. Zwłaszcza pod prysznicem ;) Niestety inni domownicy już nie podzielają mojego entuzjazmu...


A oto moje pytania:
1. Jaką cechę cenisz w sobie najbardziej? 
2. Jaki jest jeden przedmiot, który był u cb na biurku od zawsze?
3. Ulubiony owoc?
4. Jaką książkę czytałaś najdłużej?
5. Kawa czy herbata?
6. Czy liczne rodzeństwo? Jeśli nie, czy chciałabyś mieć?
7. Kim chciałaś zostać w dzieciństwie?
8. Jaka jest twoja ulubiona książka?
9. Ile godzin dziennie spędzasz przed komputerem/laptopem?
10. Matematyka czy język polski?
11. Jaką książkę od zawsze chciałaś przeczytać, jednak do tej pory jeszcze ci się nie udało?

Pozdrawiam! ;)

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

"Więzień Labiryntu" James Dashner

Opis:
Więzień Labiryntu to pełna akcji i nieustającego napięcia książka, która chwyci czytelnika za gardło i nie puści aż do ostatniej strony, ponieważ każde wejście do Labiryntu może stać się przepustką do koszmaru, i walką na śmierć i życie... Przetrwają tylko najlepsi.


Kiedy Thomas budzi się w ciemnej windzie, jedyną rzeczą jaką pamięta jest jego imię. Jakby ktoś wymazał mu wszystkie wspomnienia. Kiedy drzwi się otwierają, jego oczom ukazuje się grupa nastoletnich chłopców, która wita go w Strefie - otwartej przestrzeni otoczonej wielkimi murami, która znajduje się w samym centrum wielkiego i przerażającego Labiryntu. 
Podobnie jak Thomas, żaden z mieszkańców Strefy nie wie z jakiego powodu się tu znalazł i kto ich tu zesłał. Czują jednak, że ich obecność nie jest przypadkowa i każdego ranka próbują znaleźć odpowiedź, przemierzając korytarze otaczającego ich Labiryntu. Jednak ta droga nie jest łatwa, bowiem Labirynt skrywa swoje okrutne tajemnice.


Kiedy następnego dnia po Thomasie windą do Strefy po raz pierwszy zostaje dostarczona dziewczyna, przynosząc tajemniczą wiadomość, wszyscy Streferzy zdają sobie sprawę, ze od tej pory nic nie będzie już takie jak było. Thomas podświadomie czuje, że to właśnie on i dziewczyna są kluczem do rozwiązania zagadki Labiryntu i znalezienia wyjścia. Ale z każdą chwilą czasu na to jest coraz mniej, a pytań wciąż więcej.



Moja opinia:
Więzień Labiryntu czekał na mojej półce ponad rok. Po prostu zawsze znalazła się książka, którą trzeba przeczytać na wczoraj. Muszę jednak przyznać, że gdy już się za nią zabrałam, powieść spełniła wszystkie moje oczekiwania.


W powieści pana Dashnera przede wszystkim ciągle coś się dzieje. Nasza przygoda rozpoczyna się w momencie pojawienia się Thomasa w Strefie i z każdym nowym rozdziałem staje się coraz bardziej zaskakująca, porywająca, wciągająca. Zdarzały się momenty, kiedy rozpoczynałam kolejny rozdział i budziłam się nagle pięćdziesiąt stron później. Więźnia Labiryntu nie czytałam, a raczej pochłaniałam.


Wśród bohaterów istnieje spora różnorodność, od oddanych przyjaciół po zagorzałych wrogów. Chłopcy zamieszkujący Strefę tworzą dobrze funkcjonujące, małe społeczeństwo, w którym każdy musi wypełniać swoją rolę jak najlepiej, by wszyscy mogli przeżyć. Otacza ich jedna, wielka zagadka - Labirynt. Już długi czas się trudzą, by znaleźć wyjście, ale dopiero pojawienie się Thomasa i Teresy daje im rzeczywistą szansę, na rozwiązanie łamigłówki.


Pan Dashner dobrze dopracował każdy szczegół fabuły, nie przeszkadzały mi w trakcie lektury żadne niedociągnięcia. Natomiast irytowała mnie czasami skłonność do ciągłej hiperbolizacji. Thomas, czy to widział Bóldożercę przez okno, bezpiecznie od niego odgrodzony, czy stał tuż obok potwora, mającego zamiar go bezwzględnie zabić, był tak samo przerażony. Brakowało mi więc odpowiedniego stopniowania strachu i zaskoczenia. Jest to jednak naprawdę mała skaza na czterystostronicowej powieści, która równie dobrze może wcale nie przeszkadzać.


Zakończenie pozytywnie mnie zaskoczyło. Nie spodziewałam się takiego finału i już nie mogę się doczekać, gdy druga część wpadnie w moje ręce. Próby ognia z pewnością nie będą tak długo czekały na półce. 


Moja ocena: 9/10.

Pozdrawiam!



środa, 7 sierpnia 2013

Stosik nr 7


To jest dość wyjątkowy stosik ;) Planuję przeczytać te powieści jeszcze do końca wakacji (dwie z nich są już za mną, a recenzje opublikowałam w lipcu). Zawiera zdobycze z paru lat wstecz, prezenty gwiazdkowe oraz jedną z książek mojej siostry. Na półce znajduje się jeszcze parę pozycji, które powinny również naleźć się na tym zdjęciu, ale przeczytanie ich do końca tych wakacji graniczy z cudem, więc zorganizuje je w osobny stosik we wrześniu. A więc przejdźmy do szczegółowego przedstawienia :)


Od dołu: 
1. David Louis Edellman "Infoszok"
2. James Dashner "Więzień labiryntu"
3. Susan Beth Peffer "Życie, które znaliśmy"
4. Martyna Raduchowska "Szamanka od umarlaków"
5. Mike Carey "Mój własny diabeł"
6. Cat Patrick "Zapomniane"
7. Rachel Ward "Numery"

      Więc co polecacie przeczytać jako pierwsze? ;)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...