Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

poniedziałek, 24 lutego 2014

"Casino Royale" Ian Fleming


Opis książki:
Oto James Bond: uroczy, wytworny, przerażająco bezwzględny i śmiertelnie niebezpieczny. W pierwszej z powieści Fleminga o przygodach agenta 007 Bond ma do spełnienia wyjątkową misję: musi unieszkodliwić - ale tylko przy stole do gry w bakarata - Le Chiffre'a, radzieckiego tajnego agenta i zarazem groźnego hazardzistę. Może wtedy Sowieci go "odsuną". Wygląda na to, że szczęście jest po stronie Bonda - Le Chiffre przegrywa partię o najwyższą stawkę. Jednak nie wszyscy grają fair, uczucia Bonda do pięknej agentki pakują go w kłopoty i gdyby nie przybycie niespodziewanego wybawcy...


To człowiek bez reszty oddany pracy (...). Nie wyobrażaj sobie, że to zabawa. Facet nie myśli o niczym oprócz zadania, a wtedy praca z nim to istne piekło. Ale jest zawodowcem. Takich mamy niewielu, więc nie będziesz tracić czasu. Do tego facet jest przystojny, więc nie zakochuj się w nim. Nie sądzę, żeby miał serce. 


Moja opinia:
Sięgnęłam po tę książkę, pragnąc się wreszcie dowiedzieć, co sprawiło, że historia o 007 odniosła tak ogromny sukces. Od dawna zastanawiało mnie to, dlaczego tak wiele mówi się o filmach o sławnym agencie, a jednak niewielu ludzi wie, że ma on swój pierwowzór powieściowy. Myślę, że doskonałej wręcz odpowiedzi udzielił Wojciech Orliński w dołączonym do wydania z 2006 roku Posłowiu. Przytoczę więc ten fragment poniżej (nie jest to część powieści, a jedynie dodatek, wiec mam nadzieję, że ten mały przejaw nadgorliwości nie będzie wielką zbrodnią :D ).


Zawrotny sukces powieści Fleminga nie wynikał przecież ani z tego, że miały coś szczególnie interesującego do powiedzenia na temat szpiegowskiego rzemiosła, ani ze szczególnie wartkiej akcji, ani nawet z tego, że bohater pije wyszukane drinki i uwodzi piękne kobiety. (...) Gdzie więc Ian Fleming znalazł swój złoty klucz do sukcesu? Umberto Eco zwracał uwagę na bardzo sztywną strukturę narracyjną opowieści o Bondzie, a zwłaszcza relacji w trójkącie Bond - główny szwarccharakter danej opowieści - "dziewczyna Bonda". 
Przeciwnik Bonda często jest kimś dorównującym mu siłą, inteligencją czy wymyślnymi gadżetami przydatnymi w pracy szpiega lub szalonego naukowca. Często można się nawet zastanawiać nad tym, czy mowa o dorównywaniu czy już o przewyższaniu, skoro dramatyczna konfrontacja Bonda z jego przeciwnikiem zawsze musi się skończyć pojmaniem bohatera i poddawaniem do jakimś wymyślnym torturom. 
Jeśli Bond na koniec zwycięża - to nie dzięki swojej sile, ale dzięki temu, że jego przeciwnik niepotrzebnie wdaje się w jakieś długie monologi o swoich planach podboju świata, przerywane czasem demonicznym "ha! ha!"., albo po prostu dzięki przypadkowi. Do Bonda pasuje raczej tytuł "Szpieg, który miał dużo szczęścia" niż  "Szpieg, który był doskonałym fachowcem". (...)
"Dziewczyna Bonda" z kolei według schematu może być groźną przeciwniczką, teoretycznie nawet równorzędną Bondowi lub przewyższającą go jakąś specjalistyczną wiedzą. Ma jednak zasadniczą słabość: jest nią zawsze emocjonalna niestabilność. Miotając się między uczuciem żywionym wobec przeciwnika Bonda czy wobec innych mężczyzn a nieodpartym urokiem agenta 007, papkuje się w coraz gorsze tarapaty prowadzące często do jej śmierci. Na szczęście,nim zginie, pisarz pozwala jej zwykle łaskawie doznać największej możliwej rozkoszy, jakiej kobieta może zaznać na tym padole - pieszczot samego komandora Bonda.  


Nie mogłabym lepiej niż pan Orliński podsumować wrażeń po lekturze pierwszej powieści z serii Agent 007. Niewątpliwy urok książki tkwi w sztywności i zwięzłości, która podkreśla bezwzględność, profesjonalność Bonda oraz całkowite oddanie swej pracy i jednocześnie zapobiega irytującemu przejaskrawieniu.


Bardzo przyjemnie było na parę dni zagłębić się w męski świat, w którym żyje się szybko i intensywnie. Grzechem byłoby zrezygnować z lektury Casino Royale mając już powieść w ręce ;)


Moja ocena: 9/10.

Pozdrawiam!




       - Otaczaj się ludźmi, mój drogi Jamesie. Za nich łatwiej walczyć niż za zasady. - Roześmiał się. - Ale nie wystawiaj mnie do wiatru i nie zmieniaj się zupełnie w człowieka, bo stracimy naprawdę wspaniałą maszynę. 





czwartek, 13 lutego 2014

"Nowa Ziemia" Julianna Baggott

Opis:
Świat po wielkich eksplozjach. 
Szesnastoletnia Pressia mieszka w gruzach z innymi zmutowanymi, którzy ocaleli po Wybuchu. 
Patridge Wychował się w sterylnej Kopule pośród nielicznych Czystych.
Oboje uciekają.
Pressia - przed poborem do militarnej organizacji, 
Patridge - przed ojcem tyranem. 
Ich spotkanie zmieni bieg historii Nowej Ziemi...



     Myślę, że już wtedy umieraliśmy od straszliwych chorób. Sanatoria były przepełnione. Więzienia zmieniano w ośrodki opieki nad zarażonymi. Woda była już skażona ropą. A nawet gdybyśmy nie zginęli od tego wszystkiego, to ludzie w miastach mieli mnóstwo broni i wciąż wybuchały bunty. W społeczeństwie dominowało banalne poczucie żalu i nieznośne brzemię tanich, ckliwych uczuć. Dusiliśmy się od zanieczyszczeń i promieniowania. Nasze zwęglone płuca umierały. Pozostawieni samym sobie popełnialiśmy samobójstwa, strzelając do siebie z pistoletów, lub płonęliśmy żywcem. Gdyby nie Wybuch, byłoby coraz gorzej i w końcu zatłuklibyśmy się nawzajem na śmierć. Oni tylko to przyspieszyli, nic więcej, prawda?



Moja opinia: 
Uhh, ależ dawno nie czytałam dobrej książki z naprawdę wartką akcją :D Muszę przyznać, że bardzo mi tego brakowało. Cieszę się niezmiernie, że wreszcie znalazłam trochę wolnego czasu ni mogłam go poświęcić właśnie na tę powieść.


Wymieniając liczne zalety Nowej Ziemi należałoby zacząć od wprost genialnego pomysłu na fabułę. Koncepcja świata zagrożonego zagładą nie jest nowością, lecz z tak realnym i dokładnym opisem możliwych skutków zniszczenia Ziemi jeszcze się nie spotkałam. Wszystkie, nawet najdrobniejsze elementy tego świata splatają się wprost idealnie w jedną, wielką, niesamowitą wizję świata, który zarazem przeraża i fascynuje.


Z jednej strony mamy kopułę wraz z jej wyselekcjonowanymi mieszkańcami-szczęściarzami, poddanymi środkom ulepszającym ich zdolności fizyczne i psychiczne, w pełni kontrolowani i sterowani przez ich "wybawicieli". Po drugiej stronie barykady są nieszczęśnicy, którym dane było przeżyć wybuchy, ale poza kopułą. Tam nie ma ani jednej osoby niedotkniętej deformacją. W ich ciała wtopione są przeróżne przedmioty, zwierzęta a nawet własne dzieci.


Osobliwy świat przedstawiony w Nowej Ziemi jest niebezpieczny, dziki i przepełniony intrygami. A jednak ludzie żyjący w nim wciąż walczą o życie i starają się kochać. Życie jest intensywne, bo balansuje na granicy całkowitego zniszczenia. To czyni go niesamowicie fascynującym.


Polecam gorąco tę powieść wszystkim fanom apokaliptycznych koncepcji. Zdecydowanie warto poznać ten wspaniały świat. Pozdrawiam!

Moja ocena: 10/10!


Pozdrawiam!



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...