Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

środa, 29 sierpnia 2018

"Baśnie Barda Beedle'a" J. K. Rowling

Opis z okładki:
Baśnie Barda Beedle'a zawierają pięć bardzo różnych opowieści. Każda z nich ma własny magiczny charakter i każda w inny sposób wywołuje wzruszenie, śmiech i dreszcz lęku przed śmiercią. 

Baśniom towarzyszą komentarze profesora Albusa Dumbledore'a, które ucieszą zarówno mugoli, jak i czarodziejów. Profesor zastanawia się w nich nad morałem każdej opowieści i ujawnia sporo nowych informacji o życiu w Hogwarcie. 


Był raz pewien przystojny, bogaty i utalentowany czarodziej, który doszedł do wniosku, że jego przyjaciele głupieją, kiedy się zakochają. 



Moja opinia:
To jedna z tych książek, które leżały u mnie od lat i patrzyły na mnie z wyrzutem. Wreszcie naszedł mnie humor, znalazła się chwila czasu i w ciągu godziny było już po wszystkim.

Baśnie Barda Beedle'a czytają się się niesamowicie szybko i przyjemnie. Książka napisana jest z lekkim humorem, małą dozą absurdu i mnóstwem nowych faktów o świecie czarodziejów. Od razu czuć charakterystyczny styl pisarki.


Strumień spłukał z niej cały żal do utraconego kochanka. Nagle zrozumiała, że był okrutnikiem i obłudnikiem i że tracąc go, tylko na tym zyskała. 


Zawiera pięć krótkich opowiadań z świata czarodziejów, a do każdego w osobnym rozdziale mamy kilka stron komentarza prosto od profesora Dumbledora. Baśnie są bardzo pouczające, podobnie jak te znane nam z dzieciństwa. Ich bohaterowie są równie czarno-biali, a ich błędy lub bohaterskie czyny służą za przestrogę czy wzór.


Nawet mnie, Albusowi Dubledore'owi, najłatwiej byłoby wyrzec się chyba tylko Peleryny-Niewidki, co wskazuje na to, że choć niby jestem taki mądry, to w istocie rzeczy jestem takim samym głupcem jak każdy z nas. 


Duża czcionka, liczne rysunki i mała ilość stron sprawiały, że kończyłam książkę zanim na dobre wciągnęłam się w lekturę. Cieszę się, że wreszcie po nią sięgnęłam i czuję, że jeszcze długo będę ją wspominać z uśmiechem.

Pozdrawiam!


środa, 22 sierpnia 2018

"Imperium burz" Sarah J. Maas

Opis z okładki:
Nad Erileą gęstnieją czarne chmury. Erawan zbiera swoje złowrogie siły, by zadać światu ostateczny cios. Aelin Galathynius staje z nim do walki, by bronić królestwa i swoich bliskich. Ale czy jeden płomień rozproszy narastającą ciemność?

Dla Aelin droga do tronu Terrasenu dopiero się rozpoczęła. Młoda królowa cały czas poznaje swoje dziedzictwo i uczy się swojej magii. Im więcej jej używa, tym bardziej przekonuje się, jak potężny jest ogień krążący w jej żyłach. Aelin wie, że toczącej się wojny nie wygra w pojedynkę. Są przy niej przyjaciele i ukochany Rowan, lecz to nadal za mało wobec mocy Erawana. Nadszedł czas szukania sprzymierzeńców. Kto odpowie na wezwanie królowej Terrasenu?


Ogień niszczył, ale również oczyszczał. 


Moja opinia:
Seria Szklany tron jest po prostu niesamowita. To już piąta część, a poziom książek jest niezmiennie dobry. Znów dałam się wciągnąć i zachwycić. Zabierałam to tomiszcze do pracy, w podróż, a nawet przekupywałam sama siebie, że jeśli zmuszę się do nauki na wrześniowe poprawki czeka mnie w nagrodę 20 min powrotu do tego świata. A Erilea to miejsce, w którym po prostu można się zatracić.


Lęk przed utratą może cię zniszczyć równie skutecznie jak sama utrata - dodał. 


Od mojego ostatniego spotkania z tą serią minął rok, więc zaczynając Imperium burz nie bardzo pamiętałam co działo się w poprzedniej części. Autorka na początku delikatnie naprowadzała, często nawiązywała do przeszłości bohaterów, więc szybko wciągnęłam się w wir wydarzeń. A zaczęło się dziać właściwie od pierwszych stron. Okazało się bowiem, że nie wszyscy uważają jej prawo do tytułu królowej za oczywiste.


Nie jesteś w stanie obiecać mi niczego, Aelin Galathynius, czego nie mogę zdobyć sam. 


Fabuła książki składa się z kilku masywnych zwrotów akcji, poprzeplatanych wieloma pomniejszymi konfliktami, mniej lub bardziej gorącymi scenami miłosnymi i pojawiającymi się od czasu do czasu spowolnieniami akcji. Miałam poczucie, że wszystko jest dokładnie przemyślane, nic nie dzieje się bez powodu i na końcu tej książki lub całej serii okaże się, że wszystko składa się w jedną wielką całość. Natomiast na to co się działo w ostatnich scenach z Imperium burz nie byłam w żaden sposób przygotowana, choć wydaje mi się, że powinnam być, bo autorka wykazuje skłonności, do uprzykrzania swym bohaterom życia.


Osamotniona, zginie, a gdy zgaśnie jej płomień, nasz los będzie przesądzony.


Mam wrażenie, że tę konkretną część wyróżnia ilość skonsumowanych romansów. Wszystkie  relacje rozwijały się dość naturalnie, niektóre na przestrzeni poprzednich tomów, inne były zupełnie nowe. Każdemu ochoczo kibicowałam i jestem niesamowicie ciekawa, jak to się wszystko w kolejnej części potoczy. 


Myślę, że miłość powinna uszczęśliwiać. (...) Miłość powinna prowadzić do tego, że stajesz się kimś możliwie najlepszym. 


Polecam Imperium burz szczególnie tym, którzy mają poprzednie części za sobą. Jest tyle nawiązań, do pozostałych tomów, że czytanie serii od końca byłoby zupełnie zaspoilerowane. No chyba, że ktoś tak lubi ;)
A ci, którzy serii jeszcze nie znają, zachęcam by to zmienić. Nie pozwólcie, by omijała was tak wspaniała przygoda!

Pozdrawiam!

wtorek, 14 sierpnia 2018

Stosik nr 14

Dziś przychodzę do was ze stosikiem, pierwszym od dłuższego czasu. Trochę nowych książek nazbierało się na mojej półce w trakcie mojej nieobecności na blogu. Poniżej przedstawiam pięć z nich, które niedługo przeczytam, właśnie pochłaniam lub już są za mną.


Od góry:

1. Imperium Burz Sarah J. Maas - notka z opinią

Dawno czekałam by się za nią zabrać. Wiem, że mnie wciągnie i nie wypuści dopóki nie dotrę na ostatnią stronę i już się nie mogę doczekać tego maratonu :D


2. Mity Nordyckie Neil Gaiman

Ta pozycja już za mną, a parę słów o niej pod tym linkiem.


3. Dziewczyna z Dzielnicy Cudów Aneta Jadowska - notka z opinią

Prezent urodzinowy. Okładka jest świetna, podobnie obrazki w środku. Czytałam o niej wiele pozytywnych opinii, więc mam dość wysokie oczekiwania co do niej. Zobaczymy :D


4. Niezrównani Alyson Noel

Również prezent urodzinowy. Przedtem nie miałam o niej pojęcia, ale wreszcie nadszedł czas by się bliżej zapoznać.


5. Damy Polskiego Imperium Kamil Janicki

Rzadko sięgam po historyczne pozycje, ale to się musi szybko zmienić, bo moja wiedza w tym zakresie jest przerażająco marna. Planuję to zmienić książkami z serii Prawdziwe historie.


Któraś z powyższych książek już za wami? Jak wrażenia? ;)


Pozdrawiam!

piątek, 10 sierpnia 2018

Mądrości Adama Asnyka


Dziś chciałabym napisać do was parę słów o moim ulubionym poecie. 


Miałam w swym życiu okres, w którym masowo czytałam poezję. Wypożyczałam wtedy z biblioteki tomiki znanych lub nieznanym mi twórców i przeglądałam je stosunkowo szybko w poszukiwaniu słów, które przyciągną mnie na dłużej.



Nie czytałam tomików od deski do deski. W większości wiedziałam już po kilku stronach, że nie zostały napisane dla mnie. W niektórych znajdowałam jeden, lub dwa wiersze dla siebie, kserowałam lub przepisywałam i odkładałam. 


Unikałam wierszy białych i nierytmicznych, takie rzadko przyciągały moją uwagę. 


Wypatrywałam słów, które mnie poruszą, które do mnie trafią. A Pan Adam układał te słowa tak trafnie, nawiązywał do tematów dla mnie tak ważnych, że jego wierszy masowo uczyłam się na pamięć. Do dziś kilka z nich powiem z marszu. 


W tych wierszach dojrzałam sztukę, niesamowity talent człowieka i ogromny ładunek emocjonalny niesiony w kilku wersach. 


Ogromny ładunek piękna i mądrości zawarty jest w poezji. Trzeba tylko znaleźć tę właściwą i czerpać z niej garściami. Wyszukać tę pisaną dla nas i wyryć w umyśle, z każdym czytaniem na nowo. W ten sposób można mieć ją w sobie już na zawsze i zachwycać się do końca życia.



Pozdrawiam!

środa, 1 sierpnia 2018

POWRÓT + przeczytane w LIPCU


Witam po długiej przerwie!

Ponad rok mnie nie było! Szmat czasu. Wiele się u mnie zdarzyło, zmieniło, ale wróciłam. 
Przez ten okres nie tylko nie miałam czasu należycie zająć się blogiem, ale musiałam praktycznie całkowicie zawiesić czytanie. Mówią, że gdy ludzie tłumaczą się brakiem czasu to tak naprawdę chodzi o priorytety. W moim przypadku czasem chodziło o czas, a innym razem nie do końca ;)
Przez ponad trzy miesiące pracowałam i zwiedzałam Stany Zjednoczone, gdzie o wiele ważniejsze było chłonięcie otoczenia tak, jakbym miała tam nigdy nie wrócić. Potem przyszedł nowy rok akademicki, w którym rozpoczęłam drugi kierunek studiów, co znów zabrało mi dużą część wolnego czasu i nadal zabiera, bo nie udało się już obejść bez kampanii wrześniowej. W międzyczasie pojeździłam jeszcze po Wenecji i Wiedniu. No i przyszła miłość, której z radością poświęciłam resztki moich godzin.
Wszytko to było dla mnie nowe, bardzo pouczające i cieszę się z każdej chwili tego roku, ale brakowało mi czytania, blogowania i tej społeczności. Powroty na bloga są dla mnie trudne, bo zawsze towarzyszy im poczucie, że zaczynam wszystko od nowa. Ale radość, jaką mi to dawało wciąż jest tego warta. Więc po lipcowym odpoczynku wracam, mam nadzieję że na dłużej. 

Poniżej przedstawiam trzy z czterech książek przeczytanych w lipcu ;)
Pozdrawiam! 


"Dlaczego kobiety uprawiają seks? Motywacje seksualne - od przygody po zemstę" Cindy M. Meston, David M. Buss


Opis z okładki:
Czy kobiety uprawiają seks tylko po to, by wyrazić miłość do partnera, doświadczyć przyjemności albo wydać na świat potomstwo? Kiedy psycholog kliniczna Cindy M. Meston i psycholog ewolucyjny David M. Buss – oboje z Uniwersytetu Stanu Teksas w Austin – połączyli siły, aby zgłębić kobiece motywy seksualne, dokonali odkryć, które zdumiały ich samych.

Moje wrażenia:
Dostałam ją od dobrych znajomych z okazji urodzin. Rzadko sięgam po pozycje non fiction, ale ta znów przypomniała mi, że warto o nich pamiętać. 
Treść podzielona była na kilka większych rozdziałów według rodzajów motywacji seksualnych kobiet, które różniły się między sobą naprawdę drastycznie. Temat jest bardzo szeroki i fascynujący, a niektóre wypowiedzi badanych kobiet bardzo mnie zaskoczyły. Mimo naukowego, analitycznego podejścia do sprawy, wciągnęłam się w książkę bardzo szybko i czytałam z żywym zainteresowaniem,
Nie wszystkie i nie zawsze uprawiamy seks z miłości. Kobiety decydują się na ten krok dla korzyści materialnych lub niematerialnych, z poczucia strachu czy dla podniesienia własnej wartości. Niektóre robiły to dla nawiązania więzi z Bogiem, co do tej pory jest dla mnie mało zrozumiałe, choć nie oceniam  - sama dowiedziałam się o sobie wiele przy tej lekturze. Polecam książkę wszystkim zainteresowanym tematyką ;)


"Mitologia Nordycka" Neil Gaiman


Opis z okładki:
Wielkie nordyckie mity to jeden z korzeni, z których wyrasta nasza tradycja literacka – od Tolkiena, Alana Garnera i Rosemary Sutcliff po „Grę o tron” i komiksy Marvela. Stały się też inspiracją dla wielu obsypanych nagrodami bestsellerów Neila Gaimana. Teraz sam Gaiman sięga w odległą przeszłość, do oryginalnych źródeł tych opowieści, by przedstawić nam nowe, barwne i porywające wersje największych nordyckich historii. Dzięki niemu bogowie ożywają – pełni namiętności, złośliwi, wybuchowi, okrutni – a opowieść przenosi nas do ich świata – od zarania wszechrzeczy, aż po Ragnarok i zmierzch bogów. 
Barwne przygody Thora, Lokiego, Odyna czy Frei fascynują współczesnego czytelnika, a żywy, błyskotliwy język sprawia, że aż proszą się o to, by czytać je na głos przy ognisku w mroźną gwiaździstą noc.


Moje wrażenia:
Pochłonęłam tę książkę bardzo szybko. Przez długi czas nie mogłam trafić na powieści z mitologiami w tle, które dobrze wprowadzałyby w temat w jak najbardziej przyjazny sposób. Jak dotąd jedynie książki Ricka Riordana wpadały do tej kategorii. Mity nordyckie Gaimana są nieco inne. Jest to zbiór opowiadań o bardzo dużym rozrzucie czasowym, nawiązujące zarówno do początków świata, jak i jego końców według tej mitologii. W miedzy czasie bogowie przeżywają liczne przygody i stawiają czoła wielu wyzwaniom. 
Ta książka pozwoliła mi dobrze uporządkować sobie wiedzę o mitologii nordyckiej, bardzo wybiórczą, podchwyconą z różnych powieści i filmów Marvela. Jednocześnie autor podszedł do swojego zadania z dużą dawką wyczucia i humoru. W jego opowiadaniach bogowie są odważni, władają potężnymi przedmiotami, ale nie zawsze wygrywają, dają się oszukać (głownie Lokiemu) i jak najbardziej mogą umrzeć. To sprawia, że są o wiele bardziej bliżsi ludzkiej naturze niż bogowie greccy czy rzymscy.
Polecam lekturę zainteresowanym mitologią nordycką, którzy szukają powieści przystępnie napisanej zwięzłej i chcą się dowiedzieć, jak powstał młot Thora, dlaczego Loki po tylu przewinieniach wreszcie został pociągnięty do odpowiedzialności oraz kto jak zginie podczas Ragnaroku :D




"Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć" J.K Rowling


Opis z okładki:
W prawie każdym domu czarodziejów można znaleźć egzemplarz Fantastycznych zwierząt, klasyczne kompendium magicznych stworzeń Newta Skamandera. Teraz, dzięki poszerzonemu wydaniu z nowym wstępem autora, ujawniającemu sześć fantastycznych zwierząt mało znanych poza społecznością czarodziejów, również mugole będą mieli okazję dowiedzieć się, gdzie żyje gromoptak, czym żywi się pufek i dlaczego lepiej chronić błyskotki przed łapkami niuchacza. 


Moja opinia:
To była jedna z pozycji na mojej liście "Trzeba znać, choć prawdopodobnie mnie nie porwie". I rzeczywiście słusznie się na niej znajdowała. Nie porwała mnie za bardzo, bo i mam wrażenie, że nie po to była napisana. Miała raczej uzupełnić wiedzę dotyczącą magicznych stworzeń z universum Harry'ego Potter'a. Książka w swej głównej części zawiera alfabetycznie uporządkowaną listę zwierząt magicznych i krótko opisuje ich wygląda, zwyczaje i poziom zagrożenia, jaki stanowią dla ludzi. Pojawili się smok, bazyliszek, chimera, hipogryf i wiele innych dobrze znanych czytelnikom postaci. Ale wspomniano również o kilku zupełnie mi nieznanych, jak psidwak, gromoptak czy (mój ulubiony) przyczajacz. Było szybko, konkretnie i momentami dziwnie, ale utrzymuję zdanie, że warto ją znać. Zwłaszcza, że przy dużej czcionce, licznych obrazkach i około 150 stronach, można ją pochłonąć w dwie godziny ;)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...