Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

środa, 24 kwietnia 2024

"Żelazna córka" Julie Kagawa

Opis Wydawcy:

Będąc w połowie elfem, a w połowie człowiekiem, Meghan Chase nigdy nie pasowała do otaczającego ją świata. Po pokonaniu Żelaznego Króla zostaje uwięziona przez królową w pałacu zimowych elfów. Kiedy wojna między Dworami Letnim a Zimowym wydaje się nieunikniona, Meghan zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę zagrożenie czai się zupełnie gdzie indziej. To żelazne elfy, których istnienia świadoma jest tylko ona i jej ukochany, książę Mrocznego Dworu, zadecydują o losach krainy.

Nikt jednak nie chce wysłuchać ostrzeżeń dziewczyny, która została pozbawiona swoich mocy. O przetrwaniu w krainie Nigdynigdy zadecyduje wyłącznie jej spryt, bo przecież Megan nie może ufać nikomu... Powierzenie swego losu potencjalnemu zdrajcy może okazać się dla niej śmiertelnym niebezpieczeństwem. Żelazna determinacja Meghan nie potrafi jednak zagłuszyć zewu jej wciąż zbyt ludzkiego serca...


Znów się bałam. Wyglądało na to, że wiecznie się boję.




Moja opinia:

Cudownie było móc z marszu sięgnąć po drugi tom, bez czekania, stopniowego zapominania fabuły i rozłąki z bohaterami. Tym razem miłosne perypetie Meghan zdecydowanie prowadziły fabułę, a uczucia przejęły stery. Wyszło nastolatkowo i trochę cringowo, ale o tym więcej potem. 


Wszystko zdawało się… w jakiś sposób nieprawdziwe.



Żelazne stworzenia, mimo straty swojego króla, wciąż działają prężnie, by zniszczyć duopol Dworów Zimy i Lata. Niestety Dwory uwierzą w zagrożenie dopiero po okazaniu dowodów, a tych brakuje. Słowa Meghan i Asha nie wystarczą. Tymczasem Berło Pór Roku. Podejrzenie pada na Letni Dwór i wojna staje się nieunikniona. Meghan musi usiekać wraz z przyjaciółmi, by odnaleźć zgubę i powstrzymać konflikt, na którym skorzystają tylko ich żelaźni przeciwnicy...


Wiedziałam tylko, że im dłużej tu jestem, tym bardziej znikam.



Poznałam w tym tomie bardzo ciekawą bohaterkę Leanansidhe, która za swą potęgę została wygnana z krainy magii, więc na własną rękę stworzyła miejsce gdzieś pomiędzy światem śmiertelnym a Nigdynigdy, gdzie skryć się mogą wygnańcy podobni do niej. Przyznam, że inspirująca z niej persona. Wymyka się klasycznej klasyfikacji na dobrych i złych, ma wiele za uszami, ale niekiedy można jej zaufać. Moja ulubiona postać tego tomu. 


Temat trójkąta Ash-Meghan-Robin rozwija się prężnie w tej części. Powiedziałabym, że zbyt intensywnie nawet. Szybko zrozumiałam, że odpowiedź na pytanie kogo wybierze będzie tutaj kluczową zagadką. I niestety trochę finał ucierpiał na tym wyborze aktorki. Temat wojny między dworami, czy wyjaśnienie gdzie też się podział biologiczny ojciec bohaterki, zapowiadały się obiecująco. Meghan, kochana, ja bym wybrała inaczej :D 


Niosący zmiany zawsze jasno płoną, a twoje światło lśni mocniej niż jakiekolwiek, jakie widziałem wcześniej.



Żelazny król i Żelazna córka dostarczyły mi wielu wrażeń. Co się napatrzyłam na te tomy, co się nawąchałam, to tylko mąż wie. Poczułam się troszkę licealnie i znów zapragnęłam dostać magiczny list z Hogwartu. Chętnie poznałabym krainę Nigdynigdy jeszcze bliżej. 



Pozdrawiam!


Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu In Rock - Vesper!


środa, 10 kwietnia 2024

"Żelazny król" Julie Kagawa

Opis Wydawcy:

Ojciec sześcioletniej Meghan Chase zniknął i od tego dnia życie dziewczynki nie było już takie samo. Nie potrafiła odnaleźć się ani w szkole, ani w rodzinnym domu.

W dniu szesnastych urodzin Megan jej najlepszy przyjaciel Robbin odkryje przed nią świat, którego istnienia nie przeczuwała, i uczucia, o jakich nie śniła. Nie spodziewała się, że prawda może być aż tak zaskakująca. W krainie Nigdynigdy dowiaduje się, że jest córką mitycznego króla elfów, a jednocześnie pionkiem w toczonej od dawna śmiertelnej wojnie dwóch królestw.

Megan będzie zmuszona odpowiedzieć sobie na pytania: Jak daleko zdoła się posunąć, aby uratować osobę, na której jej zależy? Czy potrafi powstrzymać zło, jakiemu żadna istota z krainy elfów nie śmie się przeciwstawić? Czy rozbudzi uczucie w młodym księciu, który chętniej widziałby ją martwą, niż pozwolił na rozpalenie swego lodowatego serca?

I czy wypełni swe przeznaczenie?


Zawsze jest wybór.


Moja opinia:

Muszę zacząć od tego, jak cudownie piękne jest to wydanie. Różowo barwione brzegi stron. Front magiczny, ze złotymi elementami, zwiastujący co można znaleźć w środku. A wewnątrz świat równoległy, pełen magicznych stworzeń, tak groźnych, jak interesujących.

Wiesz co mówią - czasami lepiej jest nie wiedzieć.


Meghan Chase zupełnie ludzka (przynajmniej na początku) nastolatka, której życie nie oszczędza. Otrzymuje codzienną dawkę szkolnego prześladowania, w domu nikt za bardzo nie poświęca jej uwagi i w dodatku tragicznie zauroczona we wrednym mięśniaku. Nastoletnie banały. Za to jej najbliższy przyjaciel Robbie jest bardzo interesujący. I ciągle nazywa ją księżniczką... 


Robiło się coraz dziwniej.


Dynamika tej dwójki bohaterów, Robbiego i Meghan, to złoto. Świat przedstawiony, pełen elfów, odmieńców, centaurów, wywern i tak dalej jest niesamowicie barwny i dla takiego fantastycznego łasucha jak ja, z zasady wciągający. Ale takich dialogów jak sprezentowała nam wspomniana para nie znajduje się w każdej książce. 


Jest to głównie zasługa Robina, który ewidentnie czuł się niekomfortowo bez choćby odrobiny ironii, bez kąśliwych uwag, bez humoru. Polubiłam go z marszu. Z takim bohaterem nie sposób się nudzić. A i Meghan, ze swoją naiwnością i emocjonalnymi ruchami dawała Robinowi wiele okazji do prezentowania swojego kunsztu. 


Nauka upycha wszystko w eleganckie, logiczne i dobrze wyjaśnione pakunki. A my jesteśmy magiczni, kapryśni, nielogiczni i nie do wyjaśnienia.


Polecam tę serię z całego serca. Bawiłam się świetnie. Już na półce czeka drugi tom, równie pięknie wydany, tym razem w niebieskiej szacie. Czy to dziwne, że nawet pachną ładnie?  :D


Pozdrawiam!


Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu In Rock - Vesper!


poniedziałek, 10 lipca 2023

"Żniwiarz dusz" Rena Barron

Opis Wydawcy:

Po wielu latach tęsknoty za darem magii, Arrah zdobyła to, czego zawsze pragnęła – ale zapłaciła za to zbyt wysoką cenę. Teraz ostatnia znachorka ma uratować tę samą rodzinę, która ją zdradziła, pogrążone w chaosie królestwo i niemożliwą do spełnienia miłość.

Kiedy Arrah wróciła na plemienne ziemie, by odnaleźć tych, którzy przeżyli atak demonów, jej ukochany Rudjek poluje na ostatnich ocaleńców z demonicznej armii – i odkrywa intrygę, która ma zniszczyć wszystko, co pozostało z ich świata.

Król Demonów pragnie Arrah, a jeśli ona i Rudjek nie rozwikłają jego planów, zniszczy wszystko i wszystkich, którzy staną mu na drodze.



Słońce zawsze świeci dla tych, którzy są gotowi spojrzeć w niebo. 


Moja opinia:

Po kolejną część tym razem sięgnęłam zaraz po pierwszym, świetnym, magicznym tomie. Chciałam więcej, najlepiej tego samego, a tu niespodzianka.


Czas staje się podstępny, kiedy tkwisz w pułapce własnego umysłu, więzieniu swoich myśli.


Pierwszą bitwę wygrali, ale wojna wciąż pozostaje nierozstrzygnięta. Król Demonów szuka wolności. Arrah znów mierzy się z samotnością. Kiedyś jej źródłem był brak magii. Teraz dziewczyna marzy o odnalezieniu ludzi plemion, by nie być ostatnią szamanką, by móc zrzucić choć część ciężaru ze swych barków. By nie czuć już też przytłaczającej samotności.


Nie włożę ładniejszej twarzy. Oto, kim teraz jestem. 


"Żniwiarz dusz" został przetłumaczony przez inną osobę i to widać bardzo bardzo. Język jest już zupełnie inny, prostszy. Nie jest zły, może nawet pozwala przyspieszyć czytanie nieco bardziej, ale jakim kosztem...


Nie chcę tego ciężaru, ale muszę go unieść. 


Co do samej akcji - kontynuujemy w miejscu, gdzie pierwszy tom ją zakończył i to całkiem fajnie grało z czytaniem książek jedna po drugiej. Dużo się dzieje, bardzo dużo. Na przyspieszenie trzeba było poczekać te kilkadziesiąt stron, zupełnie jak w "Królestwie dusz", ale było warto. Co tu się działo w drugiej części książki to głowa mała. Przyznaję, dałam się oszukać, dałam się zwieść i dobrze mi z tym :D


Noc bywa długa, dziecko, ale po niej zawsze przychodzi poranek.


Pozostało mi tylko polecać. Koniecznie trzeba najpierw poznać tom pierwszy, ale każdy fan fantastyki, szczególnie tej mitycznej, wyjdzie z tej przygody z nowym doświadczeniem. Bo jak często można poczytać o afrykańskich wierzeniach? 


Pozdrawiam!


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...