Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

czwartek, 5 grudnia 2019

"Kobieta z blizną" Katarzyna Dacyszyn, Irena A. Stanisławska


Opis z okładki:

Korytarz łódzkiego sądu. Przed procesem o stalking do Katarzyny Dacyszyn podchodzi Robert W. i oblewa ją kwasem siarkowym. 

Kobieta z blizną to opowieść o tym, jak nieprzewidywalne bywa życie. Opowieść o zmaganiach zawodowych i wytrwałości w dążeniu do realizacji marzeń, odnajdywaniu w sobie siły do mierzenia się z najbrutalniejszymi okolicznościami.

Projektantka odnosząca sukcesy w świecie mody, pełna energii, marzeń i planów na przyszłość, wskutek ataku stalkera doznaje rozległych i głębokich oparzeń ciała. W jednej chwili wszystko, na co ciężko pracowała, obraca się wniwecz. Teraz zmuszona jest walczyć o życie. Musi uporać się z targającymi nią emocjami i obawami przed przyszłością. Zaakceptować swoje oszpecone ciało. Znaleźć energię na walkę o sprawiedliwość i walkę, by stać się na powrót silną. Być może silniejszą niż kiedykolwiek wcześniej.


Wiesz, co się dzieje w głowie, kiedy masz świadomość, 

że ktoś cie obserwuje, śledzi każdy twój krok?



Moja opinia:
Ta opowieść wciągnęła mnie bardzo mocno i poruszyła do głębi. Zmobilizowała do walki o siebie i ze sobą. Jestem pewna, że zachowam ją w pamięci na długo, by w trudniejszych chwilach przypomnieć sobie, jakie zachowania charakteryzują prawdziwie silną kobietę. 


Obcowanie z bólem, ze śmiercią, z przemijaniem, sprawia, 

że czujesz, jak doświadczasz życia. 

Już nie unosisz się lekko nad ziemią, tylko szorujesz po niej gębą. 




Na zaledwie dwustu pięćdziesięciu stronach zapisanej rozmowy Katarzyna Dacyszyn opowiada nie tylko o samym ataku, ale również prześladowaniu, które ciągnęło się przez lata. We wspomnieniach z tego okresu skupia się przede wszystkim na przebiegu swojej kariery i staraniach o zaistnienie na międzynarodowym rynku bieliźniarskim. Jest projektantką-artystką, pracoholiczką, biznesmenką. Opis życia takiej osoby już budzi we mnie ciekawość, a nawet nie dotknięto jeszcze relacji z ataku. Jednocześnie historia jest tak autentyczna, jak to tylko możliwe, z opisami zarówno sukcesów, jak i porażek. 


Wtedy pierwszy raz poczułam, 

że nawet kiedy wkładasz w swoją pracę całe serce i wszystkie siły, 

po prostu może zabraknąć ci szczęścia. 



Relacja z wydarzeń w sądzie i wszystkich implikacji ciągnących się miesiącami nie skupia się wcale na stalkerze. Jego osoba jest irytująca, niechciana, a jednak wpychająca się w historię wprost z ubłoconymi butami, wyłamując przy tym drzwi. Bohaterka jednak nie poświęca mu tyle uwagi, ile by chciał. Skupia się na działaniu, walce o zmniejszenie skutków i robi wszystko, by przeciwdziałać szkodom. Miałam wrażenie, że w trakcie czytania jej wewnętrzna siła przelewa się na czytelnika, dodaje otuchy, pomaga podjąć działanie mimo wszelkich przeciwności. Nawet w tych, w porównaniu z atakiem, błahych chwilach, gdy trzeba wstać o szóstej rano do pracy czy spędzić cały wieczór na nauce. Postawa pani Dacyszyn jest inspirująca, podbudowująca. Jeśli osoba głęboko zraniona, do kości, walczy, dlaczego ja tego nie robię?


Przypomniały mi się słowa Leszka, że aby być szczęśliwym w życiu, 

musisz uwzględniać w nim siebie. 



Uwielbiam książki o takiej sile przekazu. Po takiej sesji czytelniczej napływa poczucie, że rzeczywiście zyskało się coś namacalnego, coś więcej niż rozrywkę. Polecam tę pozycję absolutnie każdemu i siadam z nowo nabytą motywacją do nauki materiału, który mnie przeraża, na zbliżające się wielkimi krokami kolokwium.


Pozdrawiam!



Za egzemplarz powieści dziękuję serdecznie wydawnictwu 



oraz agencji



10 komentarzy:

  1. Ja sobie akurat odpuściłam ten tytuł, niekoniecznie mnie zainteresował :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka już czeka na mojej półce. Czuję, że wywoła we mnie wiele emocji.

    OdpowiedzUsuń
  3. W tej chwili nie jestem gotowa na ten utwór, ale nie mówię nie. Moje gusta się zmieniają więc zawsze jest szansa, że przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że kiedyś ta książka wzbogaci moje z książkowe zbiory domowe. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Po tej recenzji szkoda byłoby nie sięgnąć po tą książkę, więc jak tylko znajdę więcej czasu postaram się ją gdzieś upolować.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  6. Wcześniej o niej nie słyszałam. Miło było przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałam i zgadzam się z każdym Twoim zdaniem. Mocna książka, były momenty, że krew mi się w żyłach mroziła. Poza tym Pani Kasia ma świetny dar opowiadania tej historii.
    p.s. nie wydawało Ci się, że ciut w tej książce były też promocji jej firmy, marki itp.?

    OdpowiedzUsuń
  8. Rzeczywiście dużo, ale nie przeszkadzało mi to. Ta marka to właściwie dzieło jej życia, więc zrozumiałe, że zajmuje dużo miejsca w jej myślach ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super tekst. Zapamiętam ten tytuł

    OdpowiedzUsuń
  10. Po przeczytaniu Twojej opinii zaczynam żałować, że nie skusiłam się na ten tytuł. Brzmi naprawdę ciekawie! Nie wiem, czemu odpuściłam. Cóż, będę musiała nadrobić ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...