Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

środa, 10 kwietnia 2024

"Żelazny król" Julie Kagawa

Opis Wydawcy:

Ojciec sześcioletniej Meghan Chase zniknął i od tego dnia życie dziewczynki nie było już takie samo. Nie potrafiła odnaleźć się ani w szkole, ani w rodzinnym domu.

W dniu szesnastych urodzin Megan jej najlepszy przyjaciel Robbin odkryje przed nią świat, którego istnienia nie przeczuwała, i uczucia, o jakich nie śniła. Nie spodziewała się, że prawda może być aż tak zaskakująca. W krainie Nigdynigdy dowiaduje się, że jest córką mitycznego króla elfów, a jednocześnie pionkiem w toczonej od dawna śmiertelnej wojnie dwóch królestw.

Megan będzie zmuszona odpowiedzieć sobie na pytania: Jak daleko zdoła się posunąć, aby uratować osobę, na której jej zależy? Czy potrafi powstrzymać zło, jakiemu żadna istota z krainy elfów nie śmie się przeciwstawić? Czy rozbudzi uczucie w młodym księciu, który chętniej widziałby ją martwą, niż pozwolił na rozpalenie swego lodowatego serca?

I czy wypełni swe przeznaczenie?


Zawsze jest wybór.


Moja opinia:

Muszę zacząć od tego, jak cudownie piękne jest to wydanie. Różowo barwione brzegi stron. Front magiczny, ze złotymi elementami, zwiastujący co można znaleźć w środku. A wewnątrz świat równoległy, pełen magicznych stworzeń, tak groźnych, jak interesujących.

Wiesz co mówią - czasami lepiej jest nie wiedzieć.


Meghan Chase zupełnie ludzka (przynajmniej na początku) nastolatka, której życie nie oszczędza. Otrzymuje codzienną dawkę szkolnego prześladowania, w domu nikt za bardzo nie poświęca jej uwagi i w dodatku tragicznie zauroczona we wrednym mięśniaku. Nastoletnie banały. Za to jej najbliższy przyjaciel Robbie jest bardzo interesujący. I ciągle nazywa ją księżniczką... 


Robiło się coraz dziwniej.


Dynamika tej dwójki bohaterów, Robbiego i Meghan, to złoto. Świat przedstawiony, pełen elfów, odmieńców, centaurów, wywern i tak dalej jest niesamowicie barwny i dla takiego fantastycznego łasucha jak ja, z zasady wciągający. Ale takich dialogów jak sprezentowała nam wspomniana para nie znajduje się w każdej książce. 


Jest to głównie zasługa Robina, który ewidentnie czuł się niekomfortowo bez choćby odrobiny ironii, bez kąśliwych uwag, bez humoru. Polubiłam go z marszu. Z takim bohaterem nie sposób się nudzić. A i Meghan, ze swoją naiwnością i emocjonalnymi ruchami dawała Robinowi wiele okazji do prezentowania swojego kunsztu. 


Nauka upycha wszystko w eleganckie, logiczne i dobrze wyjaśnione pakunki. A my jesteśmy magiczni, kapryśni, nielogiczni i nie do wyjaśnienia.


Polecam tę serię z całego serca. Bawiłam się świetnie. Już na półce czeka drugi tom, równie pięknie wydany, tym razem w niebieskiej szacie. Czy to dziwne, że nawet pachną ładnie?  :D


Pozdrawiam!


Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu In Rock - Vesper!


3 komentarze:

  1. Gatunkowo nie jest to książka dla mnie, ale dla samego wydania tej serii, chciałabym mieć ją w swojej biblioteczce. Recenzja, jak zawsze świetna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, że bawiłaś się świetnie. Faktycznie bardzo ładne wydania książek ma ta seria. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z chęcią bym przeczytała, szczególnie że ostatnio polubiłam się z takimi fabułami.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...