Wśród zapomnianych i mrocznych krain, w których pradawna magia łączy się z nieposkromioną przemocą, a rządzone przez bezwzględnych, despotycznych władców potężne imperia wzrastają i upadają, przytłoczone własną dekadencją i pychą… gdzie na pustkowiach i w zapomnianych ruinach grasują potwory… narodził się człowiek, który stał się synonimem siły oraz odwagi. Conan z Cimmerii – niezrównany wojownik, barbarzyńca walczący w imię własnej chwały i sprawiedliwości w okrutnym, brutalnym świecie ery hyboryjskiej.
Cimmeryjczyk zyskał miano niepokornego śmiałka zdolnego do stawienia czoła najbardziej przerażającym wyzwaniom. Jego nadludzka siła i wyjątkowa biegłość w posługiwania się bronią czynią go niemal niepokonanym. Mimo swojej brutalności Conan, walcząc z okrutnymi wrogami i tyranią, jest postacią kierującą się kodeksem moralnym. Cechuje go też charakterystyczna życiowa inteligencja, skrywana pod fasadą prostolinijnego barbarzyńcy. Motywacją Conana jest pragnienie wolności, niezależności i swobodnego kształtowania własnego losu.
Pójdę tak daleko, jak tylko może zajść człowiek.
Moja opinia:
Rozpoczęłam tę lekturę z ciekawości w czym tkwi fenomen Conana. Słyszałam o istnieniu tej postaci na długo zanim książka wpadła mi w ręce. Przerysowane mięśnie niczym z okładki harlequina wywoływała u mnie raczej ironiczny uśmiech niż podziw. Czy jest w jego historii coś więcej?
Wojna stanowiła jego pracę. Życie było nieustanną walką albo serią walk. Od urodzenia Śmierć była mu stałym towarzyszem. Kroczyła przerażająco u jego boku, stała z nim przy stole do gry, jej kościste palce grzechotały na kubkach z winem.
Zabijałem lepszych od ciebie za mniejsze sprawki.
Co tu dużo mówić, jest nadludzko silny i szybki, do tego nieustannie czujny. Autor często porównuje go do pantery. Niemal żaden przeciwnik nie ma z nim szans. Najlepiej wyszkoleni wojownicy nie umieją poradzić sobie z jego szybkością, nawet czarownicy czy niektórzy bogowie. Kulminacyjne momenty walki załatwiane jednym niesamowicie szybkim cięciem opalonego olbrzyma sprawiały, że opadały mi ręce. Ale... im dalej w książkę zaczynałam czuć, co stanowi serce legendy Conana.
Lepiej wyjść przeciwnikowi na spotkanie, niż czekać na niego.
Zawsze jest jakiś sposób, jeśli pragnienie idzie w parze z odwagą.
Conan zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Pod przerysowaną emanacją siły i piękna kryje się w jego historiach głęboka mądrość, która dała mi do myślenia o tym, co tworzy legendarnych bohaterów i czego mężczyźni chcą od relacji. Zachęcam oczywiście do poznania Conana bliżej. Może również was zaskoczy.
Pozdrawiam!
Mnie w sumie jest czasem trudno się przekonać do tego typu książek, pozdrowienia .
OdpowiedzUsuńJakoś nie moja bajka. Nawet film nie za bardzo mi się podobał ;)
OdpowiedzUsuńAkurat w takiej literaturze się nie odnajduję :)
OdpowiedzUsuńO, ciekawie, że ta historia zaskakuje i można z niej coś wyciągnąć.
OdpowiedzUsuń