Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

wtorek, 29 października 2024

"Conan. Księga pierwsza" Robert E. Howard

Opis Wydawcy:

Wśród zapomnianych i mrocznych krain, w których pradawna magia łączy się z nieposkromioną przemocą, a rządzone przez bezwzględnych, despotycznych władców potężne imperia wzrastają i upadają, przytłoczone własną dekadencją i pychą… gdzie na pustkowiach i w zapomnianych ruinach grasują potwory… narodził się człowiek, który stał się synonimem siły oraz odwagi. Conan z Cimmerii – niezrównany wojownik, barbarzyńca walczący w imię własnej chwały i sprawiedliwości w okrutnym, brutalnym świecie ery hyboryjskiej.

Cimmeryjczyk zyskał miano niepokornego śmiałka zdolnego do stawienia czoła najbardziej przerażającym wyzwaniom. Jego nadludzka siła i wyjątkowa biegłość w posługiwania się bronią czynią go niemal niepokonanym. Mimo swojej brutalności Conan, walcząc z okrutnymi wrogami i tyranią, jest postacią kierującą się kodeksem moralnym. Cechuje go też charakterystyczna życiowa inteligencja, skrywana pod fasadą prostolinijnego barbarzyńcy. Motywacją Conana jest pragnienie wolności, niezależności i swobodnego kształtowania własnego losu.


Pójdę tak daleko, jak tylko może zajść człowiek.


Moja opinia:

Rozpoczęłam tę lekturę z ciekawości w czym tkwi fenomen Conana. Słyszałam o istnieniu tej postaci na długo zanim książka wpadła mi w ręce. Przerysowane mięśnie niczym z okładki harlequina wywoływała u mnie raczej ironiczny uśmiech niż podziw. Czy jest w jego historii coś więcej? 


Wojna stanowiła jego pracę. Życie było nieustanną walką albo serią walk. Od urodzenia Śmierć była mu stałym towarzyszem. Kroczyła przerażająco u jego boku, stała z nim przy stole do gry, jej kościste palce grzechotały na kubkach z winem.


Conan urodził się w Cymeri w epoce hyberyskiej około dziesięć tysięcy lat temu. Dziś byłyby to okolice dzisiejszej Skandynawii. Burzliwa historia alternatywna dziejów ziemi, będąca kontekstem fantastycznego świata Roberta E. Howarda, jest w wydaniu Vespera wprowadzeniem do opowieści o Conanie. Stanowi trzydzieści pięć stron pełnych różnych nazw regionów ludów, opisów konfliktów między nimi. Dla mnie najtrudniejsza część lektury, choć mojemu mężowi pewnie podobałaby się najbardziej, więc być może znajdzie więcej zwolenników. Po tym etapie trafiamy wprost na pole bitwy, gdzie Conan czyni swoje cuda.


Zabijałem lepszych od ciebie za mniejsze sprawki.


Co tu dużo mówić, jest nadludzko silny i szybki, do tego nieustannie czujny. Autor często porównuje go do pantery. Niemal żaden przeciwnik nie ma z nim szans. Najlepiej wyszkoleni wojownicy nie umieją poradzić sobie z jego szybkością, nawet czarownicy czy niektórzy bogowie. Kulminacyjne momenty walki załatwiane jednym niesamowicie szybkim cięciem opalonego olbrzyma sprawiały, że opadały mi ręce. Ale... im dalej w książkę zaczynałam czuć, co stanowi serce legendy Conana.


Lepiej wyjść przeciwnikowi na spotkanie, niż czekać na niego. 


W niemal (z ostrożności) opowiadaniu Conan ratuje piękną, "gibką" damę w opresji. Po uratowaniu rzecz jasna rzuca mu się w objęcia. Wiele z nich jednak nie były ograniczone do płaczu, mdlenia i czekania na pomoc. Prężnie używały tego co miały by wspólnymi siłami wyjść z impasu. Kombinowały jak się uwolnić, odważnie knuły przeciw oprawcom, kłamały, gdy trzeba. Zdarzało się, ze same pod osłoną nocy skradały się by przeciąć więzy olbrzyma. Tworzyły swój los równie często jak Conan. Wysłuchiwał ich argumentów, oponował jeśli miał inne zdanie, ale generalnie szanował. Ta zdrowa relacja damsko męska sprawiła, że pochłaniałam opowiadania z zapałem do ostatniej strony.


Zawsze jest jakiś sposób, jeśli pragnienie idzie w parze z odwagą.


Conan zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Pod przerysowaną emanacją siły i piękna kryje się w jego historiach głęboka mądrość, która dała mi do myślenia o tym, co tworzy legendarnych bohaterów i czego mężczyźni chcą od relacji. Zachęcam oczywiście do poznania Conana bliżej. Może również was zaskoczy.


Pozdrawiam! 



Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu In Rock - Vesper!


4 komentarze:

  1. Mnie w sumie jest czasem trudno się przekonać do tego typu książek, pozdrowienia .

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie moja bajka. Nawet film nie za bardzo mi się podobał ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Akurat w takiej literaturze się nie odnajduję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O, ciekawie, że ta historia zaskakuje i można z niej coś wyciągnąć.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...