Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

sobota, 28 grudnia 2024

"Głodna puszcza" Marcin Mortka

Opis Wydawcy:

Spokój jest jak kotleciki w sosie grzybowym: zdecydowanie zbyt szybko się kończy

Do karczmy Edmunda zwanego Kociołkiem potajemnie zjeżdżają książęta, by radzić nad przyszłością Doliny. Ostatnio trolle z Głodnej Puszczy wydają się nad wyraz aktywne, a jedyny człowiek, który umie z nimi gadać – rycerz Pogorzałek – gdzieś w owej puszczy zaginął. Kociołek nie ma najmniejszej ochoty, by służyć możnym (i zadufanym) tego świata, ale okazuje się, że istnieje niezawodny sposób, by skłonić go do kolejnych bohaterskich czynów. Tylko czy upora się z zadaniem do niedzieli, jak obiecał żonie?

Na misję Kociołek wyrusza na czele drużyny do zadań specjalnych: rycerza Urgo, elfa Eliaha, starego guślarza Żychłonia, krasnoluda Gramma zwanego Majstrem i goblina Zwierzaka. Przyjdzie im stoczyć niejedną bitwę z wysłannikami Złego, przejrzeć niejedną intrygę, przejść próbę wzajemnej lojalności, napchać żołądki przysmakami, wytaplać się w błocie, a do tego zdobyć przychylność kłobuków – najbardziej nieobliczalnych mieszkańców Głodnej Puszczy.

Wartka akcja, wyraziste postacie i zabawne dialogi w duchu mistrzów fantastyki. Daj się porwać przygodzie i sprawdź, jakie niespodzianki kryją się w Dolinie!


Nie wzywajcie imienia Złego nadaremnie, bo podkradnie się znienacka, w mroku przyczai, do snu się wedrze...


Moja opinia:

To już moje drugie spotkanie z twórczością pana Marcina Motki. Równie relaksujące, zabawne i wciągające, jak pierwsze doświadczenie. Coś w piórze autora i w jego lekkim, autentycznym kreowaniu relacji między bohaterami sprawia, że czuję się z nimi jak wśród przyjaciół.


Czasami, po jakimś szczególnie szalonym wyskoku, dochodziłem do wniosku, że na nic bardziej kretyńskiego bądź szalonego już nas nie stać. A potem wpadaliśmy na pomysł taki jak ten, czym dowodziliśmy, że poprzeczkę ryzyka i głupoty można podnosić w nieskończoność.


Tym razem drużyna do zadań specjalnych wcale nie miała zamiaru wybrać się na fuchę. Zostali zmuszeni przez okoliczności, czy raczej nadęte książęta, które za nic nie chcą zostawić Kociołka i jego ekipy w świętym spokoju. Przyjdzie grupie stoczyć nie jeden pojedynek z coraz to nowymi stworami, ale ze starymi przeciwnikami również. I to wszystko na nowym gruncie, w Głodnej Puszczy, która słynie ze swej nieobliczalności.


Opanujcie się, bo tu trzeba myśleć zadaniowo.


Niby ta sama ekipa, równie zadziorna i odważna, ale nowe problemy wyciągają na wierzch ich inne oblicza. Muszą się zmagać z kryzysem wewnętrznym. W końcu w grupie, oprócz wspólnych celów, każdy indywidualnie dąży do czegoś jeszcze. Co jeśli interes grupy i cele jednostki są wyraźnie sprzeczne? A do tego drużyna nie żyje w próżni. Mają rodzinę, ludzi, na których im zależy. A gdy natkną się na bandziora grożącego ich bliskim... Kociołek pokaże, że absolutnie bezwzględny też potrafi być. 


Nic nie jest warte waszej śmierci. 


Było podobnie do "Nie ma tego złego", a jednak wystarczająco inaczej, by znów wciągnąć. "Głodna puszcza" to świetna kontynuacja, kolejna cegiełka w godnej uwagi serii. Ciekawe ile mi zajmie skończenie jej, bo chyba długo się nie powstrzymam przed sięgnięciem po trzeci tom. 


Pozdrawiam!

4 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...