Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

poniedziałek, 13 stycznia 2025

"Zbrodnie zimową porą" Agatha Christie

Opis Wydawcy:

Zbiór dwunastu zimowych zagadek kryminalnych pióra mistrzyni gatunku.

Dni robią się coraz krótsze, a w powietrzu już czuć zbliżającą się zimę. Najprzyjemniej byłoby usiąść przed kominkiem, w którym wesoło trzaska ogień, i zatopić się w lekturze opowiadań Królowej Kryminału. Tu niebezpieczeństwo może pojawić się zewsząd – wraz z tajemniczymi gośćmi, w zatrutych smakołykach, a nawet w świątecznych podarunkach.

„Zbrodnie zimową porą” to lektura obowiązkowa dla wszystkich miłośników twórczości Agathy Christie i kolejna okazja, by powrócić do jej nieśmiertelnych bohaterów: Herkulesa Poirota i panny Marple.



Japp to "młoda generacja pukająca do drzwi". Ma foi, są tak zajęci pukaniem, że nie widzą, iż drzwi są otwarte!


Moja opinia:

Ogromnie się cieszę, że miałam przyjemność poznać "Zbrodnie zimową porą" jeszcze tej zimy. Przygotowywałam ciepłe kakao, zakopywałam się pod kołdrą i z choinkowymi łakociami pod ręką, poznawałam historię za historię.


Czas nie likwiduje pytań, przedstawia je tylko na nowo, w innym ujęciu.


"Zbrodnie zimową porą" to zbiór dwunastu opowiadań. Część z Herkulesem Poirot w roli głównej, część z panną Marple. Wszystkie w zimowej atmosferze, z śniegiem za oknem i świąteczną atmosferą przy stole. I morderstwem oczywiście. Każde opowiadanie miało swój mały twist, swoją zbrodnię i spektakularne rozwiązanie zagadki. Krótka forma opowiadań wydała mi się lekka, relaksująca, idealna na poświąteczny czas.


Mademoiselle, czasami psu myśliwskiemu trudno jest trafić na trop, ale jak już nań trafi, nic na świecie nie zawróci go z drogi! Naturalnie, jeśli to dobry pies myśliwski. A ja, mademoiselle, Herkules Poirot, jestem psem doskonałym. 


To była czysta przyjemność pobyć jeszcze kilka wieczorów w światach stworzonych przez Agathę Christie. Całe szczęście, że stworzyła tak wiele historii, z których większość jeszcze przede mną.


Boże Narodzenie jest tylko raz w roku - powiedział mężczyzna sentencjonalnie. - Tak mówiły nasze prababki, i podejrzewam, że jest w tym wiele prawdy. 



Pozdrawiam!

sobota, 4 stycznia 2025

"Mroźny szlak" Marcin Mortka

Opis Wydawcy:

Mads Voorten - charakternik i dowódca znany z szaleńczej odwagi - nie zatrzyma się przed żadną przeszkodą, nieważne, czy to wrogi oddział, rozszalały smok, czy Wieczna Zamieć. 

W czasie, gdy ciemiężone od stulecia narody Rozkrzyczanych Krain chwyciły za broń i wydały wojnę swym oprawcom, Mads Voorten, daleko od linii frontu, przemierza mroźne guchoborskie góry. Uwikłany w krasnoludzką intrygę, zmaga się z niebezpieczeństwami, by przyjść z pomocą swej kompanii, do której należą między innymi niewidomy uzdrowiciel, zagubiony w ludzkim świecie elf i prostoduszny telepata. Równolegle musi sobie poukładać stosunki z niezmiernie osobliwą smoczycą.

Mads Voorten jeszcze nie wie, że przyjdzie mu dokonać niezwykłych czynów, z których każdy wpłynie na losy wojny.

Nie wie, że czekają go szaleńcze szarże i zaciekłe boje, a także spotkania z dawnymi przyjaciółmi i nieoczekiwane sojusze.

Nie wie, że znów stanie się płomieniem powstania.


Nawet we wściekłej głuchoborskiej zamieci wciąż myślę o tym, że Cię kocham.


Moja opinia:

Kawał mrocznej fantastyki. Po poprzednich przygodach z książkami Marcina Mortki myślałam, że będzie więcej humoru i zgryźliwych dialogów. Tymczasem była surowa zima, koniec świata i walka o przetrwanie, bez litości. I podobało mi się bardzo.

Problem z wami, Głuchoborzanami, polega na tym, że za dużo myślicie. Wspominacie, rozpamiętujecie, wygrażacie i zgrzytacie zębami, że aż żal na was patrzeć.


Mads Voorten wpadł w własnoręcznie wykopany dół i, co gorsza, pociągnął za sobą swoich ludzi. Krasnoludy stawiają mu ultimatum - w cztery tygodnie pomoże im odzyskać ich ziemie, albo wszyscy jego ukochani ludzie, poważnie pokiereszowani, wychudzeni, na skraju wyczerpania, stracą resztki życia. Okrzyknięty zdrajcą, nielubiany przez praktycznie wszystkich oprócz swoich ludzi, nie ma wyboru. Zbiera resztki sił i idzie walczyć, z koszmarami przeszłości i świeżo nabytymi wrogami. Towarzyszy mu ukochany koń i najbrzydszy pies-przybłęda w okolicy. 


Jesteś, a jednak Cię nie ma. Nie istnieje większa tortura. 


No jest ciekawie, jest mrocznie od pierwszych stron. Trudno tu o czarno białe postacie, wyraźnie dobre czy wyraźnie złe. Ocenianie moralności nie ma sensu, bo każdy jest tutaj bezwzględny w osiąganiu swoich celów, po trupach czy na plecach swoich przyjaciół.


Przeklinam wojacki żywot, bo rzuca mnie z jednego koszmaru w inny, ale dzięki temu mam o czym myśleć. 


Poczułam z tą książką zimny wiatr desperacji w obliczu surowej wojny. Ciekawa odmiana dla mnie, bo ostatnio sięgałam głownie po pokrzepiające serduszko lektury, nawet jeśli z morderstwem w tle. Sięgnę z całą pewnością po kolejne tomy, a jest ich już cztery, więc mam co nadrabiać. Polecam historię serdecznie, jeśli chłód dark fantasy wam nie straszny.


Pozdrawiam!


sobota, 28 grudnia 2024

"Głodna puszcza" Marcin Mortka

Opis Wydawcy:

Spokój jest jak kotleciki w sosie grzybowym: zdecydowanie zbyt szybko się kończy

Do karczmy Edmunda zwanego Kociołkiem potajemnie zjeżdżają książęta, by radzić nad przyszłością Doliny. Ostatnio trolle z Głodnej Puszczy wydają się nad wyraz aktywne, a jedyny człowiek, który umie z nimi gadać – rycerz Pogorzałek – gdzieś w owej puszczy zaginął. Kociołek nie ma najmniejszej ochoty, by służyć możnym (i zadufanym) tego świata, ale okazuje się, że istnieje niezawodny sposób, by skłonić go do kolejnych bohaterskich czynów. Tylko czy upora się z zadaniem do niedzieli, jak obiecał żonie?

Na misję Kociołek wyrusza na czele drużyny do zadań specjalnych: rycerza Urgo, elfa Eliaha, starego guślarza Żychłonia, krasnoluda Gramma zwanego Majstrem i goblina Zwierzaka. Przyjdzie im stoczyć niejedną bitwę z wysłannikami Złego, przejrzeć niejedną intrygę, przejść próbę wzajemnej lojalności, napchać żołądki przysmakami, wytaplać się w błocie, a do tego zdobyć przychylność kłobuków – najbardziej nieobliczalnych mieszkańców Głodnej Puszczy.

Wartka akcja, wyraziste postacie i zabawne dialogi w duchu mistrzów fantastyki. Daj się porwać przygodzie i sprawdź, jakie niespodzianki kryją się w Dolinie!


Nie wzywajcie imienia Złego nadaremnie, bo podkradnie się znienacka, w mroku przyczai, do snu się wedrze...


Moja opinia:

To już moje drugie spotkanie z twórczością pana Marcina Motki. Równie relaksujące, zabawne i wciągające, jak pierwsze doświadczenie. Coś w piórze autora i w jego lekkim, autentycznym kreowaniu relacji między bohaterami sprawia, że czuję się z nimi jak wśród przyjaciół.


Czasami, po jakimś szczególnie szalonym wyskoku, dochodziłem do wniosku, że na nic bardziej kretyńskiego bądź szalonego już nas nie stać. A potem wpadaliśmy na pomysł taki jak ten, czym dowodziliśmy, że poprzeczkę ryzyka i głupoty można podnosić w nieskończoność.


Tym razem drużyna do zadań specjalnych wcale nie miała zamiaru wybrać się na fuchę. Zostali zmuszeni przez okoliczności, czy raczej nadęte książęta, które za nic nie chcą zostawić Kociołka i jego ekipy w świętym spokoju. Przyjdzie grupie stoczyć nie jeden pojedynek z coraz to nowymi stworami, ale ze starymi przeciwnikami również. I to wszystko na nowym gruncie, w Głodnej Puszczy, która słynie ze swej nieobliczalności.


Opanujcie się, bo tu trzeba myśleć zadaniowo.


Niby ta sama ekipa, równie zadziorna i odważna, ale nowe problemy wyciągają na wierzch ich inne oblicza. Muszą się zmagać z kryzysem wewnętrznym. W końcu w grupie, oprócz wspólnych celów, każdy indywidualnie dąży do czegoś jeszcze. Co jeśli interes grupy i cele jednostki są wyraźnie sprzeczne? A do tego drużyna nie żyje w próżni. Mają rodzinę, ludzi, na których im zależy. A gdy natkną się na bandziora grożącego ich bliskim... Kociołek pokaże, że absolutnie bezwzględny też potrafi być. 


Nic nie jest warte waszej śmierci. 


Było podobnie do "Nie ma tego złego", a jednak wystarczająco inaczej, by znów wciągnąć. "Głodna puszcza" to świetna kontynuacja, kolejna cegiełka w godnej uwagi serii. Ciekawe ile mi zajmie skończenie jej, bo chyba długo się nie powstrzymam przed sięgnięciem po trzeci tom. 


Pozdrawiam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...