Znalezienie wyjścia z Labiryntu miało być końcem. Żadnych więcej niespodzianek, żadnych puzzli. I żadnego uciekania. Thomas był przekonany, że jeśli Streferzy zdołają się wydostać, odzyskają swoje dawne życie i wspomnienia.
W Labiryncie życie było łatwe. Mieli jedzenie, schronieni i względne bezpieczeństwo. Dopóki Teresa nie zapoczątkowała końca. Ale w świecie poza Labiryntem koniec został zapoczątkowany już dawno temu.
Spalona przez Pożogę i wysuszona z powodu nowego klimatu Ziemia stała się krainą zniszczenia, penetrowaną przez Poparzeńców, ludzi zarażonych Pożogą.
Dlatego Streferzy wciąż nie mogą przestać uciekać . Zamiast upragnionej wolności, muszą stawić czoła jeszcze jednej próbie. Muszą przejść przez najbardziej spaloną część świata i dotrzeć do celu w ciągu dwóch tygodni.
Ale DRESZCZ przygotował i na tej drodze wiele niespodzianek. Wiele krwawych niespodzianek...
Moja opinia:
Próby ognia, jako kontynuacja Więźnia Labiryntu, sprawdziły się po prostu świetnie. Były nawet lepsze niż pierwsza część.
Ta maegahipersuperszybka akcja, która mnie tak urzekła w poprzednim tomie jest jakimś cudem jeszcze szybsza. Jednocześnie w powieści jakby odrobinę się pozmieniało. Poprzednio Streferzy wydawali się odrobinę naiwni, a ich działania trochę bez sensu. Znaleźli się w wielkim Labiryncie, nikt nie wie dlaczego, a mimo to robili to, czego się od nich oczekiwało. Z drugiej strony, co innego im pozostało.
W drugiej części dowiadujemy się, że równocześnie prowadzono dwa eksperymenty, Grupa A składała się z chłopców, a Grupa B z dziewcząt. W obydwu zespołach był tylko jeden wyjątek. Grupy zachowały się w swoich Labiryntach tak samo, wydostali się w podobny sposób i w tym samym czasie, co wydało mi się odrobinę naciągane. Nie przejmowałam się jednak zdrowym zdrowym rozsądkiem i po prostu dałąm się wciągnąć. Bo trzeba przyznać panu Dashnerowi - jego powieści kipią akcją, jak mało które książki.
Ta maegahipersuperszybka akcja, która mnie tak urzekła w poprzednim tomie jest jakimś cudem jeszcze szybsza. Jednocześnie w powieści jakby odrobinę się pozmieniało. Poprzednio Streferzy wydawali się odrobinę naiwni, a ich działania trochę bez sensu. Znaleźli się w wielkim Labiryncie, nikt nie wie dlaczego, a mimo to robili to, czego się od nich oczekiwało. Z drugiej strony, co innego im pozostało.

W Próbach ognia sceneria się zmienia. W pierwszej części chłopcy mieli do dyspozycji ograniczoną przestrzeń i chodziło o to, aby się wydostać. Tym razem przestrzeni jest zdecydowanie za dużo. Otaczają ich ogromne równiny, suche pustkowia, z nikłymi możliwościami ukrycia się przed niebezpieczeństwem i parzącym słońcem. To była całkiem miła odmiana. Sprawiła, że druga część nie była zbyt podobna do poprzedniej i powiało świeżością.
W tej części spodobał mi się również wątek miłosny. Na początku Teresa została oddzielona od chłopców i pojawiła się Brenda, Poparzeniec jeszcze w początkowym stadium choroby. Thomas nie potrafi zapomnieć o Teresie, ale mimo wyrzutów sumienia, przywiązuje się do Brendy, która od początku nie ukrywa, że coś do niego czuje. Ten miłosny trójkącik bardzo zgrabnie wplótł się w akcję i dodawał uroku. Jestem bardzo ciekawa jak ten wątek rozwinie się w kolejnej, ostatniej już części.
W tej części spodobał mi się również wątek miłosny. Na początku Teresa została oddzielona od chłopców i pojawiła się Brenda, Poparzeniec jeszcze w początkowym stadium choroby. Thomas nie potrafi zapomnieć o Teresie, ale mimo wyrzutów sumienia, przywiązuje się do Brendy, która od początku nie ukrywa, że coś do niego czuje. Ten miłosny trójkącik bardzo zgrabnie wplótł się w akcję i dodawał uroku. Jestem bardzo ciekawa jak ten wątek rozwinie się w kolejnej, ostatniej już części.
Zarówno Próby ognia, jak i Więzień Labiryntu są jak najbardziej godne polecenia ;)
Moja ocena 10/10.
P.S. Z niecierpliwością czekam na ekranizację (w szczególności na Dylana O'briena <3).
Pozdrawiam!
Świetny głos, piękna gitara... po prostu musiałam dorzucić ;D
Jak tylko skuszę się na część pierwszą to tę też przeczytam.
OdpowiedzUsuńNa razie chyba sobie odpuszczę, tyle książek, ile na mnie czeka do przeczytania i zrecenzowania, aż się boję xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
arenaksiazek.blogspot.com
Jestem pod wrażeniem. Nie myślałam, że ,,Próba ognia'' jest tak fantastyczna. W takim razie muszę koniecznie poznać od początku tę serię.
OdpowiedzUsuńMoże być całkiem ciekawie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMuszę zacząć od pierwszej części, seria bowiem zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńJa nie słyszałam o trylogii, ale bardzo chętnie sama ja poznam :)
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych serii :)
OdpowiedzUsuńJestem niezmiernie ciekawa tego, co zaserwuje nam autor w 3 tomie :)
OdpowiedzUsuńO serii naturalnie słyszałam, jednak jeszcze niestety nie czytałam. Nie chcę w żadnym razie przechodzić koło niej obojętnie, więc gdy tylko nadrobię zaległości rozpoczynam rozglądanie się za nią:)
OdpowiedzUsuńO serii naturalnie słyszałam, jednak jeszcze niestety nie czytałam. Nie chcę w żadnym razie przechodzić koło niej obojętnie, więc gdy tylko nadrobię zaległości rozpoczynam rozglądanie się za nią:)
OdpowiedzUsuńJa także czekam na ekranizacje ;D
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńTyle świetnych książek... tak mało czasu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam w dłoniach pierwszej części, nie wiem, czy seria mnie przekonuje do siebie ;) może po natłoku lektur się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę nabyć książki Dashnera, bo jestem pewien, że mi się spodobają.
OdpowiedzUsuńWedług moich ambitnych, ale w miarę realnych planów, to będę miał na nią czas dopiero w styczniu...