Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

sobota, 25 kwietnia 2015

"Achaja" Andrzej Zieminiański

Opis (z fabrykaslow.com.pl) :
Bohaterka jest młodą księżniczką, która wskutek dworskich intryg, zawiści i chciwości bliskich jej osób szybko zostaje odsunięta z kolejki do tronu i to w dość brutalny sposób.

Dziewczyna błyskawicznie poznaje smak życia zwykłego człowieka w pełnym okrucieństwa świecie. Los zsyła ją do armii, następnie do niewoli, gdzie uczy się sztuki przetrwania. przestaje już być grzeczną księżniczką. Rozumie, że aby coś od życia otrzymać trzeba również coś poświęcić.



Moja opinia:
Chciałam przeczytać tę trylogię od dawna, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie. To nie było czasu, odpowiedniego humoru (wbrew pozorom dość ważny czynnik przy wyborze lektury) czy egzemplarzy w bibliotece. Ale wreszcie wszechświat przemówił - nadszedł czas na Achaję.

Nie będę was długo trzymać w niepewności. Tak, książka jest tak dobra, jak mówią. Nic dziwnego w tym, że Fabryka Słów, słynąca z wydań powieści fantastycznych, wybiła się na rynku wydawniczym właśnie dzięki książkom Ziemiańskiego.

Aż chce się powiedzieć, że to naprawdę wyjątkowa, oryginalna książka, ale co ja tam wiem o oryginalności. Choćbym całe życie poświęciła na czytanie, nie zdołałabym pochłonąć wszystkich książek istniejących na świecie, a zawsze w grupie obcych mi powieści może się znaleźć coś podobnego do Achai. A jednak, fenomen tej dziewczyny jest niesamowity.

źródło
Silna, piękna i groźna, a przede wszystkim tak pokrzywdzona przez los. Decyzja jej ojca doprowadziła do tego, że została żołnierzem, niewolnicą i dziwką, a to tylko w pierwszej części. Niewątpliwie najwięcej akcji skumulowało się w drugiej części trylogii, ale nie mogę się w to za bardzo zagłębiać - w końcu spoilery to czyste zło. Spotykałam się z wieloma opiniami, że trzecia część wypadła najgorzej i chyba się z nimi zgadzam. Mimo, że to w niej opisane są finalne walki, to jednak była ona najmniej brutalna, trochę przegadana. Trudno było mi się skupić na wydarzeniach. Natomiast w drugiej części miała miejsce moja ulubiona brutalna rozgrywka (jakkolwiek niepokojąco to brzmi) czyli scena walki Achaji z Virionem. Myślę, że to właśnie punkt kulminacyjny całej trylogii. Walka pomiędzy dwoma natchnionymi - stać mnie było tylko na soczyste "wow". Tak gorączkowo czytałam, że soczewki mi zupełnie wyschły. To jedna z najbardziej hipnotyzujących scen, jakie kiedykolwiek było mi dane przeczytać. 

O Achaji czytałam z żywym zainteresowaniem do samego końca, cokolwiek Ziemiański napisał. Myślę, że to magia pierwszej części, a szczególnie pobytu w niewoli. To tam Achaja dojrzała, stwardniała, stała się kobietą, którą pozostała już do końca. Właśnie tam zyskała moje pełne zainteresowanie, które zostało przy niej do końca. O innych aspektach tej trylogii nie wspomnę, ale nie dopatrujcie się w tym ignorancji, a raczej chęci przekazania tekstem swych wrażeń jak najpełniej, Bo dla mnie ta trylogia była tylko o niej.


Moja ocena: 10/10.

Pozdrawiam!



6 komentarzy:

  1. A ja o tym cyklu słyszałam od dawna, ale nie miałam jeszcze okazji, by do niego zajrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja jeszcze nie przeczytałam, choć tak wiele czytam o tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś bardzo chętnie sięgnę, bo jeszcze ani nie słyszałam ani nie czytałam, więc pora się przekonać na własnej skórze :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam tę trylogię, jest świetna! Walka Achai z Virionem - masz rację - wow. Jedna z lepszych scen walki jakie czytałam, a ja generalnie nie przepadam za scenami walk. Żałuję, że kolejne części czy tam nowa trylogia jak zwał tak zwał nie jest tak dobra.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ilu bym pozytywnych recenzji nie przeczytała, to w dalszym ciągu jestem na nie. Czytałam pierwszy tom, po dalsze już nie sięgałam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...