Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

niedziela, 17 stycznia 2016

"Wirusy" Kathy i Brendan Reichs

Opis z okładki:
Młodzi ludzie znajdują ludzkie szczątki na małej wysepce w Karolinie Południowej, nieświadomie uruchamiając całą lawinę zdarzeń. W toku podjętego śledztwa odkrywają niewyjaśnioną zbrodnię sprzed lat. Kiedy wspólnie ratują chorego psa z laboratorium mieszczącego się na wyspie, żadne z nich nie ma już wątpliwości, że te dwie sprawy coś ze sobą łączy. Nie wiedzą jednak, że zwierzę jest nosicielem bardzo niebezpiecznego wirusa…

Tory Brennan, główna bohaterka powieści, jest zafascynowana kośćmi i martwymi ciałami równie mocno, co jej słynna ciotka, uznana antropolog sądowa, Temperance Brennan. Tory mieszka wraz z ojcem w odizolowanym od świata ośrodku badawczym, spędzając czas w towarzystwie dzieci innych naukowców. Dotychczas nie miała zbyt wielu okazji do wykazania się niezwykłą wiedzą, Aż do tej pory. Ona i czwórka jej przyjaciół są w śmiertelnym niebezpieczeństwie!


Moja opinia:
Po Wirusy sięgnęłam z czystej ciekawości. Po kryminały sięgam rzadko, a z tymi, które bazują na wiedzy z medycyny sądowej, jeszcze się nie stykałam. Z tym większą przyjemnością oznajmiam, że mój "pierwszy raz" oznajmiam za jak najbardziej udany.


Tory Brennan wiedzie dość nietypowe życie. Po śmierci matki zamieszkała z ojcem na małej wyspie, na której mieszka tylko parę rodzin. Jest miłośniczką biologii i zagorzałą fanką pracy swojej ciotki, słynnej antropolog, Temperance Brennan. Wraz z przyjaciółmi lubi spędzać czas na włóczeniu się po wyspie. Podczas jednej z wycieczek w ich ręce wpadają zabrudzone nieśmiertelniki, które w naturalnych okolicznościach nie miały prawa znaleźć się na wyspie. Ciekawość i potrzeba rozwiązania tajemnicy nieśmiertelników może kosztować Tory i jej przyjaciół nawet własne życie. 


Zacznę od wad, bo mimo wszystko, książka nie jest idealna. Osobowość Tory czasami irytowała. Była pewna siebie, często aż nadto. Natomiast pozostałe postacie były skonstruowane świetnie, bez zarzutów. Nie ma tu żadnych przypadkowych zdarzeń czy osób spotkanych na swej drodze. Wszystko się ściśle ze sobą łączy, splata w jedną całość, której skomplikowaną konstrukcję widzimy w pełni dopiero na końcu książki. Nie czułam się ani przez moment przytłoczona informacjami lub zirytowana ich brakiem. Wszystkiego dowiadywałam się w swoim czasie, a jednocześnie wciąż czułam głód wiedzy i chciałam rozwiązać zagadkę śmieci Katherine Heaton równie mocno, jak Tory.


Czy wspomniałam już, jak bardzo podobały mi się postacie? Zarówno pierwszoplanowe, jak i drugoplanowe. Niektórych rozgryzałam przez całą powieść z marnym skutkiem, a innych polubiłam w momencie, w którym się pojawiali. To tego ta wciągająca intryga. Parę razy udało mi się odgadnąć, co też się stanie parę stron dalej, ale nie zepsuło mi to świetnej zabawy. 


Pomysł na ten konkretny wirus, który się tutaj pojawia i na skutki uboczne, które w ludziach wywołuje uważam za główną zaletę tej książki. Na tym kończę zachwyty, ponieważ nie miałabym żadnych szans na uniknięcie spoilera. Natomiast ci, którzy czytali, muszą się zgodzić, że lśniące złotem oczy robiły wrażenie. 


Być może znawcy literatury kryminalnej nie znajdą w Wirusach niczego zaskakującego, a mordercę potrafiliby wskazać już po pierwszym rozdziale, ale mimo wszystko polecam tę powieść nawet wam - Tory i jej kumple mogą was jeszcze zaskoczyć. Spędziłam z nimi kilka ekscytujących wieczorów  i chętnie spędzę jeszcze pare z kolejną częścią.


Moja ocena: 8/10.

Pozdrawiam!


8 komentarzy:

  1. Dawno nie czytałam podobnej książki, a szczerze mówiąc, mam w tej chwili ochotę na taki gatunek: śmiertelny wirus, morderca i te sprawy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiedziałam, że dobrze mi się kojarzy nazwisko autorki! Szczerze, serial "Kości" powstały w oparciu o jej książki uwielbiałam, ale jakoś lektura mnie nie porwała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam dość dawno już i całkiem dobrze się przy lekturze bawiłam :)
    She Tetiisheri

    OdpowiedzUsuń
  4. Na podstawie książek tej Pani powstał jeden z moich ulubionych seriali - Kości ;) Nie czytałam jeszcze żadnej książki spod jej pióra, ale najwyższy czas to zmienić.
    Pozdrawiam, Lunatyczka

    OdpowiedzUsuń
  5. Gatunek nie jest mi obcy, a fabuła wydaje się zachęcająca. Z przyjemnością sięgnę po tę książkę, bo to zdecydowanie typ, który lubię.

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się fabuła tej książki, więc może za jakiś czas ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię czytać kryminały, dlatego będę miała na uwadze powyższy tytuł.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...