Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

środa, 20 października 2021

"Diabelski młyn" Aneta Jadowska

Opis z lubimyczytac.pl:

Wszystkie ścieżki prowadzą do Archiwum. Czy któraś wiedzie z powrotem do domu?

Robin nie pamięta swojej przeszłości, ale Nikita znalazła sposób, by to zmienić. Nie będzie to proste, ale czy coś w ich życiu takie jest?

Nikita i Robin ruszają w niebezpieczną podróż przez Bezdroża, by dotrzeć do źródeł tajemnicy – miejsca, które skrywa wszystkie sekrety Zakonu Cieni.

By się tam znaleźć, potrzebują pomocy Cygańskiego Księcia i jego taboru, bo tylko magia Niespokojnych pozwoli im przeżyć zetknięcie z mroczną magią Bezdroży i Rubieży. W zamian muszą pomóc taborowi uruchomić Lunapark i ożywić niesamowity Diabelski Młyn.

A gdy we wszystko postanawiają się wmieszać nordyccy bogowie, berserk oraz młodociany smok, wiadomo już, że Robina i Nikitę czeka szalona i zaskakująca przygoda.



Czasami konfrontacja z potworami z dzieciństwa wydaje się bardziej przerażająca 

niż same potwory.


Moja opinia:

Trzecia część cyklu o Nikicie zdecydowanie przypadła mi do gustu najbardziej. Wszystkiego było więcej - poczucia humoru, ciekawych bohaterów i grzebania w przeszłości. Dostałam odpowiedzi na wiele pytań zadanych w poprzednich tomach. 


Nie od dziś żył na krawędzi.


Nikita i Robin wyruszają do Archiwum, filii Zakonu Cieni, w której skryte są najgłębsze tajemnice ich niedawnych pracodawców, w tym te o ich przeszłości. By tam dotrzeć muszą jednak pokonać Bezdroża, a to bez przewodnika jest niemal niemożliwe, nawet dla wyszkolonych zabójców. Tam niebezpieczeństwo nie tak łatwo zabić. Cygański Książę zgodzi się zapewnić im ochronę, ale nie za darmo. A to tylko czubek góry lodowej. 


Co mówią o głupcach? Że powtarzają tę samą czynność i spodziewają się innego rezultatu? Bzdura, w moim słowniku to definicja uporu, a ten jest czasami całą przewagą, jaką mamy nad śmiercią.


W tym tomie więcej uwagi poświęcono wspomnieniom, przeszłości i wewnętrznym zmaganiom. Wreszcie puzzle trafiły na swoje miejsce, dotąd rozmazane fragmenty nabrały koloru. A gdy na scenę wkroczyła bezdrożowa wersja smoka, totalnie skradła moje serce :D Nikita i Robin ufali sobie jak nigdy wcześniej, opiekując się nawzajem w chwilach, gdy dusza odpływała od ciała i stawali się bezbronni. Pokazali, że świat musi zejść im z drogi do celu, jeśli nie doszczętnie spłonąć.


Strach rzadko jest racjonalny.


"Cykl o Nikicie" zostanie w moim serduszku na długo. Spędziłam z nim chwile pełne radości, wypełniona pewnością siebie bohaterów. Pocieszam się, że początki Nikity w tym uniwersum jeszcze przede mną, bo "Heksalogia o Wiedźmie" jeszcze przede mną ;)


Pozdrawiam!


7 komentarzy:

  1. Nie znam tego cyklu, ale to dlatego, że to nie jest mój gatunek czytelniczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Również nie znam tego cyklu, być może to zmienię. Pozdrawiam serdecznie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Twórczość Jadowskiej wciąż mam gdzieś z tyłu głowy. Jednak jak na razie mam ją w dalszych planach, bo jest sporo powieści, po które chcę sięgnąć wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam jeszcze cyklu o Nikicie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam jeszcze twórczości autorki, ale planuję niedługo to zmienić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cała Trylogia już stoi na półce i czeka na swoją kolej. Ale jeszcze chwilę poczeka, bo aktualnie wpadłam w sidła Witkacego i jego Szamańskich tańców. :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...