Widzisz rzeczy, których nie widzi nikt inny. Znasz ludzkie sekrety, lęki, pragnienia. Twój pocałunek ma siłę elektrycznego wstrząsu i może zabić was oboje.
Jesteś kimś więcej, niż ci się wydaje... To jedno zdanie z tajemniczego listu wywraca do góry nogami poukładany świat siedemnastoletniej Beth. Wkrótce zaczyna doświadczać tajemniczych wizji i odkrywać prawdę, jakiej nie przeczuwała - o swojej przeszłości i o sobie samej. Tak niezwykłą, że Beth wątpi w swoje zdrowe zmysły. Ale jest przy niej Richie - i jego miłość daje jej siłę. Lecz tajemniczy dar, którym jest naznaczona, może oznaczać, że będzie musiała wyrzec się miłości...
Moja opinia:
Siedem promieni jest całkiem przyjemną lekturą,ale nie obyło się bez paru niedociągnięć. Wiele razy chciałam przerwać czytanie i dać sobie spokój, ale bardzo, bardzo nie lubię niedokończonych książek. Potrafią czasem prześladować ;)
Akcja w tej powieści jest dość wolna i występują częste przestoje. Mimo ciekawych pomysłów i interesującego rozwoju wydarzeń, książka czasami była po prostu za mało dynamiczna. Cały czas chciałam ją po prostu szybko przeczytać i mieć już za sobą, by zająć się bardziej wciągającymi lekturami. Powieść była wypełniona po brzegi opisami, dotyczącymi przeróżnych sytuacji, przedmiotów, postaci, które spowalniały rozwój wydarzeń. I choć były naprawdę wnikliwe, to jednak przeszkadzały w wgłębianiu się w powieść.
Akcja w tej powieści jest dość wolna i występują częste przestoje. Mimo ciekawych pomysłów i interesującego rozwoju wydarzeń, książka czasami była po prostu za mało dynamiczna. Cały czas chciałam ją po prostu szybko przeczytać i mieć już za sobą, by zająć się bardziej wciągającymi lekturami. Powieść była wypełniona po brzegi opisami, dotyczącymi przeróżnych sytuacji, przedmiotów, postaci, które spowalniały rozwój wydarzeń. I choć były naprawdę wnikliwe, to jednak przeszkadzały w wgłębianiu się w powieść.

Ja jestem tą, która nad przepaścią ludzkiego pożądania puszy się jak paw. Spójrz, jak dumnie kroczę. Przemawiam do wibracji obłędu, która zgromadziła się w kulturze żądzy, pragnienia i władzy. Moje lustro nauczy cię patrzeć na siebie. nagiego. Jestem wyzwolicielką prawdy. jadę na platformie uczciwości i w każdym momencie życia dostrzegam widowisko. Karmię faktami. Oto moja parada.
Pozytywną cechą tej powieści jest piękny i naprawdę pouczający morał, ale nie będę psuć niespodzianki, zdradzając go. Aby dojść do tej prawdy, Beth musi zmierzyć się ze swoimi lękami, gniewem i otaczającymi ją przez całe życie kłamstwami. I ja czytając Siedem promieni zastanawiałam się nad swoim życiem, porażkami, sukcesami i marzeniami.
Ludzie tworzą tyle skorup. Motyle robią to najlepiej. Zamieniają się w mleczko w kokonie. Gąsienica po prostu się skrapla. Staje się całkowicie płynna, wyobrażasz to sobie? A potem przybiera postać motyla. Ale zanim zdoła polecieć, musi z całej siły napierać skrzydłami na ochronną powłokę. Jeśli otworzysz kokon, zanim skrzydła będą dostatecznie mocne, motyl nie przeżyję. Tylko że to jest instynktowne i nie boli. Bardzo mało osób godzi się na te fazy przejściowe. Ludzie wybierają ból, żeby pamiętać kim są. Ty nie stanowisz wyjątku.
Kiedy słyszysz, jak ktoś mówi o czymś, o czym nigdy nikomu nie powiedziałeś, zaczyna ci się krztusić mózg. Odniosłam wrażenie, że jest daleko przede mną, a ja z trudem próbuję ją dogonić.
Siedem promieni to dobra książka, ale niestety czytałam lepsze. Pomysł na fabułę dobry, lecz wykonanie nie zachwyciło. Czuję niedosyt, a polecam tę książkę tym, którzy nie mają akurat pod ręką lepszej powieści.
Moja ocena: 6/10.
Moja ocena: 6/10.
Pozdrawiam!
Też przez to często przechodzę, książka przeciętna, ale brnę dalej, choć myślami jestem już przy następnej. Po prostu nie lubię niedokończonych lektur ;)
OdpowiedzUsuńAmber ma niestety dużo tego typu średniaków :)
Ja oceniłam tę książkę dużo niżej, zupełnie mi się nie spodobała.
OdpowiedzUsuńKażdy ma swój gust, mnie na przykład ta książka spodobała się bardzo.
Usuńhmmm brzmi dość ciekawie, ale nad lekturą się jeszcze zastanowię
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie. dokładnie tego szukam: lekka i przyjemna powieść :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog, na pewnie zajrzę tu jeszcze nie raz ! :)
zapraszam do mnie :
http://ksiazka-na-kazdy-dzien.blogspot.com/
Widziałam tę książkę na półce u mojej serdecznej koleżanki i miałam wielką ochotę ją pożyczyć, ale potem dałam sobie jednak spokój. Widzę, że jednak rewelacji wielkich nie ma, więc chyba tym razem jednak spasuje.
OdpowiedzUsuńOkładka mi się bardzo podoba, więc może sięgnę.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńMam po dziurki w nosie tego gatunku, więc na razie sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńNie... Mam dość przeciętnych paranormalnych romansów. :/
OdpowiedzUsuńNiespecjalnie przyciąga mnie ta książka, ale nie mówię definitywnego NIE. Może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMam w planach, ale kiedy je zrealizuję? Nie wiem :)
OdpowiedzUsuńChyba poszukam w bibliotece.
OdpowiedzUsuńŻeby się przekonać;)
Pozdrawiam!
A ja się podejmę wyzwania :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam "Siedmiu promieni", ale wydaję mi się, że jest to coś na kształt "Dotyku Julii" - pomijając fakt, że ta druga wyszła dwa lata później.
OdpowiedzUsuńOkładka Siedmiu promieni, jest interesująca, ale niemal wszystkie opinie krytykują samą powieść, więc narazie nie..
zapraszam na swojego bloga - dopiero zaczynam ^^
wpapierowymswiecie.blogspot.com
ta książka jest najgorszą, którą przeczytałam:)
OdpowiedzUsuń