źródło |
Opis z okładki:
Medium ma w życiu przerąbane. Medium, które nie chce być medium, ma przerąbane w dwójnasób.
Medium bez powołania, za to z awersją do duchów ma przerąbane wzdłuż, wszerz i naokoło.
Ida Brzezińska świetnie wie, czego chce: normalnego życia. I gdyby to od niej zależało, w jej rodzinie na pewno nie byłoby ojca maga, matki czarownicy, babki jasnowidzki ani ciotki medium. Ani bez mała dwudziestu pokoleń podobnych odmieńców.
A geny sumiennie robią swoje, obdarzając Idę równie nadprzyrodzonym co niepożądanym szóstym zmysłem. Do tego jeszcze wredny, podły Pech o sadystycznych skłonnościach z upodobaniem krzyżuje jej plany, wpycha w szpony apodyktycznej ciotki, nęka stałą obecnością umarłych i wplątuje w aferę, od której na kilometry czuć pieprzem i imbirem - zapachem czarnej magii.
Postawmy sprawę jasno - Ida nie ma Pecha. To Pech ma Idę.
Moja opinia:
To był kawał dobrej, polskiej powieści. Do tego fantastycznej. Żałuję, że czekała na mojej półce tak długo.
Zacznijmy może od minusów Szamanki. Momentami czytało mi się ją świetnie, a czasami musiałam oderwać się od książki, bo za bardzo mnie irytowała. Jestem ogromną zwolenniczką szybkiej akcji, braku tchu i zaczytywaniu się w powieściach godzinami, aż oczy pieką. Ale Szamanka od umarlaków to praktycznie sama akcja. Momentami czułam zwyczajny przesyt tego świetnego humoru i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Nawet to, co wygląda jak opis przedstawione było raczej jako jedno wielkie zbiorowisko anegdotek i ironicznych komentarzy. Czasami już nie wiedziałam, czy ta Ida mówi poważnie, czy nie. Co było niezwykle irytujące, i ona nie wiedziała, czy to się naprawdę dzieje, czy nie. Jak tylko Tekla uczyła ją czegoś nowego na temat medium i ich fachu, ona odpowiadała "Co proszę?" lub "Że jak?". Miałam wrażenie, że byłabym lepszą uczennicą niż ona.
Pozory mylą - burknęła nachmurzona Ida. - W świecie czarodziejów moi bliscy to faktycznie VIP-y, ja akurat jestem czarną owcą. Skandale to moja specjalność. Nie potrzebuję do nich czarnej magii, możesz mi wierzyć. Niemagiczne dziecko urodzone w magicznej rodzinie to skandal sam w sobie.
źródło |
Jakie są więc plusy? Właściwie dokładnie to, co stanowiło minusy, gdyby tylko nie było tego tak strasznie dużo. Pani Martyna Raduchowska zasługuje na brawa, za stworzenie tak nietuzinkowej, zabawnej i odważnej postaci, jaką jest Ida Brzezińska. Ciętym język i oryginalnym humorem zaskarbiła sobie moją dozgonną przyjaźń. W połączeniu ze zrzędliwą Teklą stanowiły bezkonkurencyjnie najlepszy duet mediów w historii. Może jeszcze wyjaśnię skąd się wziął tytuł książki. W końcu wciąż wspominam o medium, a kim jest ta szamanka? Otóż szamanka od umarlaków to połączenie medium i banshee (czy tylko ja od razu pomyślałam o Teen Wolf??), przy czym ta pierwsza widzi zmarłych i odpowiedzialna jest za przeprowadzenie ich na druga stronę rzeki na wieczny spoczynek, natomiast druga przewiduje śmierć wybranych ludzi (tak, dokładnie jak Lydia). Wow, jaka mieszanka. Kto jest kim, musicie się jednak dowiedzieć sami, bo ja już nic więcej nie ujawnię.
- Co mogło mnie spotkać? - zainteresowała się Ida.
- Szaleństwo - skwitowała Tekla. - W jej przypadku gwarantowane. Przy odrobinie szczęścia można trafić na dobrego psychiatrę i jakoś się pozbierać, ale jak tak na nią patrzę, to coś mi się wydaje, że szczęście raczej jej nie sprzyja.
- Co mogło mnie spotkać? - zainteresowała się Ida.
- Szaleństwo - skwitowała Tekla. - W jej przypadku gwarantowane. Przy odrobinie szczęścia można trafić na dobrego psychiatrę i jakoś się pozbierać, ale jak tak na nią patrzę, to coś mi się wydaje, że szczęście raczej jej nie sprzyja.
Nie jestem do końca pewna czy nie namieszałam za bardzo z tymi plusami i minusami. Podsumowując, serdecznie polecam Szamankę. Ida to jedna z tych bohaterek, którą po prostu trzeba poznać. Dla niej warto pozbyć się wszelkich uprzedzeń wobec polskich autorów, jeśli jeszcze się takowe ma. Ja swoje porzuciłam już jakiś czas temu i jak dotąd nie pożałowałam.
Moja ocena: 8/10.
Pozdrawiam!
Moja ocena: 8/10.
Pozdrawiam!
Pamiętam, że "Szamanka..." była jedną z moich pierwszych książek, kiedy zaczynałam swoje "poważne czytelnictwo" ;) Muszę tę książkę przeczytać jeszcze raz, bo trzeba sobie odświeżyć troszkę pamięć przed drugą częścią.
OdpowiedzUsuńPS Ida rządzi!
Haha, ten opis okładkowy jest świetny :D!
OdpowiedzUsuńJa tam pomyślałam o banshee w "Świecie Dysku" :P.
Po "Szamankę" koniecznie muszę sięgnąć! Wreszcie jakieś fajne polskie fantasy :D. Byle tylko była w bibiliotece, chociaż znając moje szczęście, to nie będzie >.<
City of Dreaming Books
Książkę mam na półce, ale jakoś nie umiem się za nią zabrać. Być może dlatego, że na co dzień wolę inny gatunek literacki. Niemniej jednak postaram się w wolnym czasie z czystej ciekawości skusić na 'Szamankę''. A nuż mi się spodoba?
OdpowiedzUsuńSama nie wiem. Plusy i minusy się nieco zbilansowały. Może kiedyś zajrzę.
OdpowiedzUsuńMi się ta pozycja bardzo podobała, może nie jakoś wybitnie, ale zawsze :)
OdpowiedzUsuńMyślę że kiedyś książka bardzo by mi się spodobała. Jednak teraz nie sądzę, abym wciągnęła się w historię szamanki, które nie chce nią być itp :) czekam na następne recenzje!
OdpowiedzUsuńAle się cieszę, że ktoś jeszcze z blogosfery czytał "Szamankę"! Ja znalazłam ją całkowicie niechcący w bibliotece i bardzo mi się spodobała. Cięty język, żarty, akcja :) Wiadomo, nie jest to jakieś arcydzieło, ale kawał dobrej, polskiej fantastyki. Poluję teraz na drugą część :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
To jedna z tych książek, które mam na liście do przeczytania, a której zdobycie graniczy z cudem. :) Mam wrażenie, że nagle wszyscy czytają w moich myślach i mają smaka dokładnie na te same lektury co ja, więc mi je podkupują. :P
OdpowiedzUsuńDzięki cytatom i Twojej opinii mam na nią jeszcze większą ochotę. :)
Swoją recenzja narobiłaś mi ogromnej ochoty na tą pozycję. Fantasy w polskim wydaniu to może być ciekawe ;)
OdpowiedzUsuń