W 2014 roku, Jack Sparks – kontrowersyjny dziennikarz i celebryta – zginął w tajemniczych okolicznościach...
Wcześniej zasłynął książkami o gangach i narkotykach, teraz zaś pisał książkę o zjawiskach nadprzyrodzonych. Wywołał nawet burzę w mediach społecznościowych, kpiąc z egzorcyzmów, które obserwował w kościele na włoskiej prowincji.
Potem był filmik – czterdzieści sekund przerażającego materiału, od którego Jack wielokrotnie się odcinał, twierdząc, że nie ma z nim nic wspólnego. A jednak został on opublikowany na jego kanale YouTube.
Nikt nie wiedział, co działo się z dziennikarzem w kolejnych dniach. Aż do teraz. Książka, którą trzymacie w rękach, ujawnia mrożące krew w żyłach szczegóły ostatnich dni i godzin Jacka Sparksa.
Jeżeli ktoś twierdzi, że widział ducha, i nie kłamie ani nie jest okłamywany przez innych, to w takim razie okłamuje sam siebie.
Moja opinia:
Ostatni dni Jack Sparksa zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie. Opis i okładka zaintrygowały już przy pierwszym spotkaniu. Tak naprawdę nie wiedziałam czego się spodziewać, oprócz ewidentnie oryginalnego podejścia do opowiadania historii. To nie przesądza o jakości powieści, ale w tym wypadku absolutnie się nie zawiodłam.
Nasza epoka lubi poczucie pewności. Wszystko jest tak pokręcone i nieprzewidywalne, że ludzie trwają przy swoich poglądach, jakby od tego zależało ich życie.
Historię ostatnich dni bohatera poznajemy z jego perspektywy z wyjątkiem przedmowy, posłowia i kilku przypisów, będących wstrąceniami jego brata, który po śmierci Jacka udostępnił tekst fanom pisarza. Książka jest jednocześnie relacją kilku dni z życia autora i jego studium prawdziwości istnienia sił nadprzyrodzonych.
Wszystkie słowa, które wystrzeliliśmy jedno w drugie, leżą teraz niczym zwiędłe liście pod naszymi nogami.
Tytułowy bohater podchodzi do problemu sceptycznie. W bardzo niezdrowy, nieracjonalny sposób, zaprzeczając absolutnie wszystkim dwuznacznym sytuacjom. Wszędzie widzi spisek. Jest w stanie uwierzyć, że dziesiątki ludzi zmówiło się miedzy sobą i zorganizowało kilkudniową, międzynarodową akcję prankową, byleby nie dopuścić do siebie myśli o istnieniu duchów i demonów. Jest egocentrycznym cynikiem zdolnym do manipulacji nawet wobec najbliższych. Trudno lubić takiego bohatera, ale wcale nie tak trudno śledzić jego poczynania. Nasz czytelniczy związek nie opierał się na podobieństwach a różnicach. Potrzebę utożsamiania się z postacią zamieniła fascynacja niezrozumiałym dla mnie sposobem myślenia i działała równie przyciągająco. Gdyby nie sesja nie odchodziłabym od książki.
Jestem dobry w zamiataniu pod dywan niechcianych uczuć, szczególnie poczucie winy i wstydu.
Dużą rolę w historii pełnią social media i egoistyczne zachowania, które napędzają. Wpływy Jacka, jego władza płynąca z popularności, którą traktuje jak karta przetargowa, istnieją głownie w internecie, a prowokacje pozwalają mu dotrzeć do szerszego grona odbiorców. Dla wszystkich, którzy szukali sensacji i igrali z siłami nadprzyrodzonymi by zyskać sławę w social media, eksperymenty nie skończyły się dobrze. Ostatnie dni Jacka Sparksa są przestrogą, ukazującą konsekwencje ignorancji i szyderstw ze zjawisk niezrozumiałych w pełni dla ludzkości.
Podobno niczego nie pamiętamy. Pamiętamy jedynie wspomnienie wspomnienia wspomnienia wspomnienia ...
Umysł gra z nami w głuchy telefon.
Ta książka to opowieść przede wszystkim o ślepym uporze, bezwzględności i braku szacunku wobec sił wyższych. Konsekwencje ignorancji były bardzo poważne dla głównego bohatera i wielu osób w jego otoczeniu. W prawdziwym życiu również mogą takie być. Zachęcam do lektury i refleksji nad naszym stosunkiem wobec tego, co wiemy i tego, co poza naszym zasięgiem.
Tylko ja będę mógł opowiedzieć tę historię. I wszyscy będą mnie słuchać, choćbym mówił bardzo długo.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu In Rock - Vesper!
Książka porusza naprawdę ważny problem, dlatego chętnie po nią sięgną. 😊
OdpowiedzUsuńNie jestem do końca przekonana, ale coś mnie ciągnie do tej pozycji. Coś mnie intryguje. Musze nad tym jeszcze pomyśleć...
OdpowiedzUsuńDobrze wspominam lekturę tej książki :)
OdpowiedzUsuńO książce słyszałam wiele dobrego :) jak bede miała okazje, to chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i moim zdaniem to przeciętna książka - wręcz w kierunku słabej. A co do okładki to mi się nie podoba.
OdpowiedzUsuń