Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

sobota, 6 czerwca 2020

"To, co bliskie sercu" Katherine Center

Opis z okładki:
Cassie pracuje w straży pożarnej w Austin i jest w tym naprawdę dobra, a koledzy ją szanują. Choć na co dzień walczy z żywiołem, nierzadko ryzykując życie, w sferze uczuć jest raczej ostrożna. Niespodziewany telefon od matki wszystko zmienia. Poważnie chora kobieta, która porzuciła męża i córkę, teraz potrzebuje jej pomocy. 

Jednostka strażacka w Massachusetts, gdzie przenosi się Cassie, w niczym nie przypomina jej poprzedniego miejsca pracy. Brakuje funduszy i sprzętu, a nowi koledzy są nieokrzesani i mają swoje grubiańskie zwyczaje. Nie są zachwyceni, gdy do ich męskiego zespołu dołącza kobieta. Sumienna i obowiązkowa Cassie musi odnaleźć się w nowym środowisku, naprawić relacje z matką i uporać się z koszmarami z przeszłości, a wkrótce zawalczyć o to, co dla niej najważniejsze. 


Jeśli nie spróbujesz, 

czy potem już zawsze nie będziesz myśleć, że coś przeoczyłaś? 




Moja opinia:
To, co bliskie sercu to bardzo ciepła i kojąca powieść o pewnej kobiecie, którą życie zmusiło do konfrontacji z przeszłością. Doznała wiele krzywd i niesprawiedliwości. Zbudowała wysokie mentalne mury i surową rutynę, które skutecznie zatrzymywały ją w teraźniejszości, a umysłowi nie pozwolił na rozpamiętywanie. Przyszedł jednak dzień, w którym mury okazały się zbyt kruche, a bieżące wydarzenia zbyt powiązane z przeszłością, by dalej udawać, że nic się nie stało...


Może mnie tu nie chcą, może nic im się we mnie nie spodoba. Nieważne. 

Muszę tu sobie zapewnić miejsce - w dowolny możliwy sposób. 



Dla mnie to przede wszystkim książka o silnej kobiecie operującej na co dzień w wciąż zdominowanej przez mężczyzn społeczności. W takim środowisku seksistowskie zachowania, z którymi każda dziewczyna od czasu do czasu jeszcze się spotyka, są wielokrotnie częstsze i mogą poważnie przeszkadzać w rozwijaniu kariery. Główna bohaterka uparcie odmawia pogodzenia się ze starym porządkiem i rzuca wyzwanie całemu światu, udowadniając, że w fizycznych starciach kobieta wcale nie musi być zawsze słabsza. Musi wykazać się pomysłowością i ciężej pracować, ale wygrana mężczyzny nie jest przesądzona.


Przecież to skrajna brawura - żeby nie powiedzieć głupota - sądzić, że mogę sobie po prostu robić, co zechcę. 



Na uwagę zasługuje fakt, że mimo silnie feministycznego wydźwięku powieści, autorka świetnie przedstawiła postacie męskie w chyba pełnej gamie charakterów. Pojawili się kochający ojcowie, surowy szef, dwa zestawy kolegów z drużyny, wśród których znaleźli się przyjaciele i wrogowie. Każdy inny, ale jakiś - z wyrazistym charakterem i głębią, która skutecznie wzbudzała moje zainteresowanie.


Może nikogo z nas nie czeka szczęśliwe zakończenie. 



Bardzo przyjemnie poznawało mi się historię tej nieustraszonej strażaczki. Fakt, że podczas pisania tego tekstu edytor raził czerwonym podkreśleniem pod damską odmianą słowa strażak dobitnie świadczy, że choć wciąż wraca się do tematu nierówności płciowej i czasem wydaje się on już oklepany, zmiany wciąż są potrzebne. Zachodzą powoli, a dyskusje są nadal konieczne. Musimy uzbroić się w cierpliwość i pamiętać. Nadal wierzę, że pełna równość jest osiągalna ;)


Pozdrawiam!


Za egzemplarz powieści dziękuję serdecznie wydawnictwu 



5 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podobała ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem już po lekturze tej książki i serdecznie ją polecam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach w końcu poznać prozę tej autorki. Może zacznę od tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie planowałam jej czytać, bo i tak mam wiele innych powieści, które czekają na swoją kolej, ale te wszystkie pozytywne recenzje przekonały mnie, żeby jednak poświęcić jej czas. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem ciekawa tej książki. Chciałbym ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...