Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

środa, 1 sierpnia 2018

POWRÓT + przeczytane w LIPCU


Witam po długiej przerwie!

Ponad rok mnie nie było! Szmat czasu. Wiele się u mnie zdarzyło, zmieniło, ale wróciłam. 
Przez ten okres nie tylko nie miałam czasu należycie zająć się blogiem, ale musiałam praktycznie całkowicie zawiesić czytanie. Mówią, że gdy ludzie tłumaczą się brakiem czasu to tak naprawdę chodzi o priorytety. W moim przypadku czasem chodziło o czas, a innym razem nie do końca ;)
Przez ponad trzy miesiące pracowałam i zwiedzałam Stany Zjednoczone, gdzie o wiele ważniejsze było chłonięcie otoczenia tak, jakbym miała tam nigdy nie wrócić. Potem przyszedł nowy rok akademicki, w którym rozpoczęłam drugi kierunek studiów, co znów zabrało mi dużą część wolnego czasu i nadal zabiera, bo nie udało się już obejść bez kampanii wrześniowej. W międzyczasie pojeździłam jeszcze po Wenecji i Wiedniu. No i przyszła miłość, której z radością poświęciłam resztki moich godzin.
Wszytko to było dla mnie nowe, bardzo pouczające i cieszę się z każdej chwili tego roku, ale brakowało mi czytania, blogowania i tej społeczności. Powroty na bloga są dla mnie trudne, bo zawsze towarzyszy im poczucie, że zaczynam wszystko od nowa. Ale radość, jaką mi to dawało wciąż jest tego warta. Więc po lipcowym odpoczynku wracam, mam nadzieję że na dłużej. 

Poniżej przedstawiam trzy z czterech książek przeczytanych w lipcu ;)
Pozdrawiam! 


"Dlaczego kobiety uprawiają seks? Motywacje seksualne - od przygody po zemstę" Cindy M. Meston, David M. Buss


Opis z okładki:
Czy kobiety uprawiają seks tylko po to, by wyrazić miłość do partnera, doświadczyć przyjemności albo wydać na świat potomstwo? Kiedy psycholog kliniczna Cindy M. Meston i psycholog ewolucyjny David M. Buss – oboje z Uniwersytetu Stanu Teksas w Austin – połączyli siły, aby zgłębić kobiece motywy seksualne, dokonali odkryć, które zdumiały ich samych.

Moje wrażenia:
Dostałam ją od dobrych znajomych z okazji urodzin. Rzadko sięgam po pozycje non fiction, ale ta znów przypomniała mi, że warto o nich pamiętać. 
Treść podzielona była na kilka większych rozdziałów według rodzajów motywacji seksualnych kobiet, które różniły się między sobą naprawdę drastycznie. Temat jest bardzo szeroki i fascynujący, a niektóre wypowiedzi badanych kobiet bardzo mnie zaskoczyły. Mimo naukowego, analitycznego podejścia do sprawy, wciągnęłam się w książkę bardzo szybko i czytałam z żywym zainteresowaniem,
Nie wszystkie i nie zawsze uprawiamy seks z miłości. Kobiety decydują się na ten krok dla korzyści materialnych lub niematerialnych, z poczucia strachu czy dla podniesienia własnej wartości. Niektóre robiły to dla nawiązania więzi z Bogiem, co do tej pory jest dla mnie mało zrozumiałe, choć nie oceniam  - sama dowiedziałam się o sobie wiele przy tej lekturze. Polecam książkę wszystkim zainteresowanym tematyką ;)


"Mitologia Nordycka" Neil Gaiman


Opis z okładki:
Wielkie nordyckie mity to jeden z korzeni, z których wyrasta nasza tradycja literacka – od Tolkiena, Alana Garnera i Rosemary Sutcliff po „Grę o tron” i komiksy Marvela. Stały się też inspiracją dla wielu obsypanych nagrodami bestsellerów Neila Gaimana. Teraz sam Gaiman sięga w odległą przeszłość, do oryginalnych źródeł tych opowieści, by przedstawić nam nowe, barwne i porywające wersje największych nordyckich historii. Dzięki niemu bogowie ożywają – pełni namiętności, złośliwi, wybuchowi, okrutni – a opowieść przenosi nas do ich świata – od zarania wszechrzeczy, aż po Ragnarok i zmierzch bogów. 
Barwne przygody Thora, Lokiego, Odyna czy Frei fascynują współczesnego czytelnika, a żywy, błyskotliwy język sprawia, że aż proszą się o to, by czytać je na głos przy ognisku w mroźną gwiaździstą noc.


Moje wrażenia:
Pochłonęłam tę książkę bardzo szybko. Przez długi czas nie mogłam trafić na powieści z mitologiami w tle, które dobrze wprowadzałyby w temat w jak najbardziej przyjazny sposób. Jak dotąd jedynie książki Ricka Riordana wpadały do tej kategorii. Mity nordyckie Gaimana są nieco inne. Jest to zbiór opowiadań o bardzo dużym rozrzucie czasowym, nawiązujące zarówno do początków świata, jak i jego końców według tej mitologii. W miedzy czasie bogowie przeżywają liczne przygody i stawiają czoła wielu wyzwaniom. 
Ta książka pozwoliła mi dobrze uporządkować sobie wiedzę o mitologii nordyckiej, bardzo wybiórczą, podchwyconą z różnych powieści i filmów Marvela. Jednocześnie autor podszedł do swojego zadania z dużą dawką wyczucia i humoru. W jego opowiadaniach bogowie są odważni, władają potężnymi przedmiotami, ale nie zawsze wygrywają, dają się oszukać (głownie Lokiemu) i jak najbardziej mogą umrzeć. To sprawia, że są o wiele bardziej bliżsi ludzkiej naturze niż bogowie greccy czy rzymscy.
Polecam lekturę zainteresowanym mitologią nordycką, którzy szukają powieści przystępnie napisanej zwięzłej i chcą się dowiedzieć, jak powstał młot Thora, dlaczego Loki po tylu przewinieniach wreszcie został pociągnięty do odpowiedzialności oraz kto jak zginie podczas Ragnaroku :D




"Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć" J.K Rowling


Opis z okładki:
W prawie każdym domu czarodziejów można znaleźć egzemplarz Fantastycznych zwierząt, klasyczne kompendium magicznych stworzeń Newta Skamandera. Teraz, dzięki poszerzonemu wydaniu z nowym wstępem autora, ujawniającemu sześć fantastycznych zwierząt mało znanych poza społecznością czarodziejów, również mugole będą mieli okazję dowiedzieć się, gdzie żyje gromoptak, czym żywi się pufek i dlaczego lepiej chronić błyskotki przed łapkami niuchacza. 


Moja opinia:
To była jedna z pozycji na mojej liście "Trzeba znać, choć prawdopodobnie mnie nie porwie". I rzeczywiście słusznie się na niej znajdowała. Nie porwała mnie za bardzo, bo i mam wrażenie, że nie po to była napisana. Miała raczej uzupełnić wiedzę dotyczącą magicznych stworzeń z universum Harry'ego Potter'a. Książka w swej głównej części zawiera alfabetycznie uporządkowaną listę zwierząt magicznych i krótko opisuje ich wygląda, zwyczaje i poziom zagrożenia, jaki stanowią dla ludzi. Pojawili się smok, bazyliszek, chimera, hipogryf i wiele innych dobrze znanych czytelnikom postaci. Ale wspomniano również o kilku zupełnie mi nieznanych, jak psidwak, gromoptak czy (mój ulubiony) przyczajacz. Było szybko, konkretnie i momentami dziwnie, ale utrzymuję zdanie, że warto ją znać. Zwłaszcza, że przy dużej czcionce, licznych obrazkach i około 150 stronach, można ją pochłonąć w dwie godziny ;)



8 komentarzy:

  1. Pierwszy tytuł brzmi naprawdę ciekawie. Będę się zanim rozglądać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciągnie mnie do powieści Gaimana, ale wciąż mi nie po drodze ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam te powroty na bloga po przerwie - sama przez to właśnie przechodzę. Na początku bywa ciężko, ale jak już się wpadnie w rytm to jest dobrze! Dwie z wymienionych przez Ciebie książek mam w najbliższych planach: "Mitologię..." Gaimana (swoją drogą - te wydania jego książek są piękne, czyż nie?) oraz "Fantastyczne zwierzęta". :)
    Kulturalny Demon

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej! To zaczynamy razem. ;) Życzę Ci, żebyś odnalazła nową siebie po przeżytej życiowej przygodzie i by blog był dla Ciebie tym, co będzie gnało Cię do przodu i przydawało życiu wartości.

    OdpowiedzUsuń
  5. Geimana czytałam 3 książki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Najważniejsze, że wróciłaś :) Pierwszy tytuł brzmi interesująco, choć również bardzo rzadko sięgam po non-fiction.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja pare miesięcy temu wróciłam na bloga po kilkuletniej przerwie i strasznie się ciesze, ze to zrobiłam, bo ogromnie mi tego brakowało! Gratuluje wyników :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...