Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

czwartek, 31 grudnia 2020

Życzenia Noworoczne i małe podsumowanie

Wszystkiego co dobre w Nowym Roku. Oby był choć odrobinę szczęśliwszy i nieco bardziej owocny od poprzedniego. 

W 2020 miałam świetną passę do blogowania i niestety zawdzięczam to w dużej mierze pandemii. Choć wielu osobom ta sytuacja dała się we znaki, mnie nagrodziła większą ilością wolnego czasu oraz luźniejszym podejściem w pracy i na studiach. Jeszcze w lutym bałam się jak pogodzę 4/5 etatu z pełnymi studiami dziennymi i mocno ograniczałam wszelką aktywność w Internecie. Już w marcu, gdy pierwszy szok minął, mogłam rozwinąć skrzydła i w małe przerwy wciskałam coraz więcej czytania. Paradoksalnie to właśnie pandemia, kryzys światowy dał mi te kilka chwil dziennie, których brak dotąd nie pozwalał rozwinąć bloga czy Instagrama. 

Nie jest jednak zupełnie kolorowo. Ceny w sklepach rażą, ciągłe podwyżki przypominają o galopującej inflacji, a w marcu 2021 czeka mnie poszukiwanie nowej pracy, co zapowiada się na bardzo trudne wyzwanie. A moje problemy są niczym w porównaniu do historii, które trafiają do nas co dzień. Rok temu o tej porze nikt nie uwierzyłby, że 2020 będzie taki, jaki był. Mam wrażenie że tym razem, nauczeni doświadczeniem, wszyscy jesteśmy ostrożni w przewidywaniach na 2021 rok. 

Choć przeczucia co do nowego roku mamy różne, w życzeniach bądźmy wylewni. Oby było jak najlepiej, stabilniej i przede wszystkim zdrowo! Bo zdrowie rzeczywiście jest najważniejsze, z tym już chyba nikt nie polemizuje ;)

Pozdrawiam!

wtorek, 29 grudnia 2020

"Królowa niczego" Holly Black

Opis z okładki:

Władzę o wiele łatwiej zdobyć, niż utrzymać. Taką bolesną lekcję odebrała Jude, gdy w zamian za królewski tytuł zwolniła złego króla Cardana z przysięgi posłuszeństwa. 

Teraz jest królową elfów, lecz na wygnaniu i wyczekuje okazji, by odzyskać, co utraciła. Sposobność pojawia się w osobie Taryn, nielojalnej siostry bliźniaczki, której śmiertelnemu życiu zagraża teraz śmiertelne niebezpieczeństwo. 

Aby ją ratować, Jude ryzykuje własnym życiem; zakrada się w przebraniu na elfowy dwór, choć oznacza to konfrontację z Cardanem i własnymi uczuciami. Tymczasem w krainie elfów trwają przygotowania do krwawej wojny. Los rzuca Jude daleko na tyły przeciwnika, czego królowa nie omieszka wykorzystać w swojej własnej grze. 


Jak dobrze walczyć z kimś innym niż tylko z samą sobą. 

 

Moja opinia:

Świetne zwieńczenie świetnej serii. Znów zarwałam nockę i niczego nie żałuję ;)


W tej chwili pragnę wielu rzeczy, ale najbardziej ze wszystkiego, to znaleźć się gdziekolwiek indziej ... 



Na początku ostatniego tomu trylogii Okrutnego księcia Jude przebywa na wygnaniu w śmiertelnej części świata. Nie rozpacza jednak, znajduje sobie zajęcie wykonując zlecenia dla miejscowej elfiej społeczności. Taryn przybywa, by prosić ją o małą zamianę ról, co ma pomóc siostrze w pomyślnym przejściu przesłuchania. Niestety sprawy trochę się komplikują i Jude jest zmuszona udawać siostrę dłużej niż planowała... Tymczasem Cardan podczas konfrontacji z dziewczyną zachowuje się podejrzanie, jakby jednak cieszył się ze spotkania...


Kiedy za wszelką cenę próbujesz wygrać, nie ma czasu na zbędne żale. 



Jude znów zyskuje sobie moją sympatię siłą, uporem i konsekwencją. Chowa w sobie żal do Cardana, ale nie rozpacza, tylko dostosowuję się do sytuacji, nie poddaje się, nie zapomina. Podziwiam ją za to. Jest czasem lekkomyślna, trochę za bardzo ceni władzę jak na moje gusta, ale ciętym językiem i uporem zyskuje sobie specjalne miejsce w moim sercu. Wciąż się zastanawiam ile mogłabym osiągnąć w życiu, gdybym umiała równie skutecznie panować nad sobą. 


Miłość może jest głupia, ale ty nie jesteś. 


Relacja Jude i Cardana w tym tomie nabiera zdecydowanie cieplejszych barw. I dobrze, bo ileż można czekać ;) Cieszę się, że autorka zdecydowała się pójść w tym kierunku. Są świetną parą, niedoskonałą, ale pełną pasji i przez to hipnotyzującą. Głównie ze względu na nich żałuję, że to już ostatnia część. Będę tęsknić za obserwowaniem ich dojrzewającego uczucia. 


Wygrać, a przynajmniej nie dać się zabić. 


Trylogia Okrutnego księcia zdecydowanie zasługuje na uwagę. Wciąga niesamowicie w elfowy świat pełen intryg i okrutnych forteli. Złożeni i niesamowicie interesujący bohaterowie dają się zapamiętać. Wzbudza tak silne emocje, że trudno oderwać się od czytania, a myśli wracają do tych historii jeszcze na długo po zakończeniu. Z całego serca polecam i przestrzegam - najlepiej zaopatrzyć się w całą trylogię naraz, bo po lekturze pierwszego i drugiego tomu potrzeba poznania ostatniego nie daje spokoju.


Pozdrawiam!


Może bycie istotą ludzką nie zawsze oznacza słabość.


poniedziałek, 28 grudnia 2020

"Książę mgły" Carlos Ruiz Zafon

Opis z okładki:

Wiele lat musiało upłynąć, by Max zapomniał wreszcie owo lato, kiedy odkrył, właściwie przypadkiem, istnienie magii. 

Rodzina Carverów (trójka dzieci, Max, Alicja, Irina, i ich rodzice) przeprowadza się w roku 1943 do małej osady rybackiej na wybrzeżu Atlantyku. Zamieszkuje w domu należącym niegdyś do rodziny Fleishmanów, których dziewięcioletni syn Jacob utonął w morzu. Od pierwszych dni dzieją się tutaj dziwne rzeczy; nocą w ogrodzie Max widzi posągi artystów cyrkowych. Dzieci poznają kilkunastoletniego Rolanda, od którego usłyszą różne ciekawostki o miasteczku i o zatopionym pod koniec pierwszej wojny statku. Poznają również dziadka Rolanda, latarnika Victora Kraya. To on opowie im o złym czarowniku, Księciu Mgły, który gotów jest spełnić każde życzenie lub każdą prośbę, ale w zamian żąda bardzo wiele. Coś, co dzieciom wydaje się jeszcze jedną miejscową legendą, niebawem okazuje się zatrważającą prawdą. 


Błędem, poważnym błędem jest wiara w to, że można ziścić swoje marzenia, 

nie dając nic w zamian. 


Opinia:

Jest to pierwsza książka autorstwa Carlosa Ruiza Zafona jaką miałam okazję przeczytać. Nazwisko nie raz i nie dwa obiło się o uszy, zatem skorzystałam z okazji, poznałam i zupełnie się zaskoczyłam.


Złych wspomnień nie musisz brać ze sobą. I bez tego będą cię prześladować. 


Po pierwszym zdaniu powieści i opisie z okładki spodziewałam się baśniowo napisanej fantastyki, tajemniczej, z małym dreszczykiem. Tymczasem Książę mgły to świetnie skonstruowany horror, który wzbudził mój niepokój już w pierwszym rozdziale. Historię poznajemy głównie z perspektywy Maxa, choć czasem patrzymy na wydarzenia również oczami Alicji, Rolanda i pozostałych bohaterów. Wszyscy doświadczają dziwnych zdarzeń, groźnych, niewytłumaczalnych. Tajemnicze głosy, chodzenie po ścianach, ruszające się posągi i upiorny klaun. Autor zmieścił w tej krótkiej powieści mnóstwo przerażających elementów. 


Czas nie istnieje, dlatego nie należy go tracić. 


Na szczególną uwagę zasługuje wątek miłosny między dwójką bohaterów. Na kartach tej dwustu stronicowej książki obserwujemy ich losy od poznania, przez stopniowe budzenie się uczucia i pierwszą bliskość, po tragiczny koniec. Nie mam pojęcia jak, ale autor zmieścił w tej krótkiej historii pełną historię miłosną, która mnie głęboko urzekła i gorąco kibicowałam bohaterom, licząc że jednak uda się im uciec przeznaczeniu.


Zastanowiłeś się już, jakie jest twoje życzenie?


Zdecydowanie polecam Księcia mgły, zwłaszcza fanom opowieści grozy. Gęsia skórka jest tutaj nieunikniona. Ja z pewnością zapoluję na kolejne tytuły od pana Zafona ;)


Pozdrawiam!


W nieskończonym wszechświecie było zbyt wiele rzeczy, których ludzki rozum nie ogarniał. 


wtorek, 22 grudnia 2020

"Sztuka przywództwa. Piłsudski" Piotr Gajdziński

Opis:

„Oto idzie cholerne Imperium Brytyjskie!” – krzyknął na widok Winstona Churchilla jeden z robotników. Taką charyzmę – a także wizję przyszłości – miał też Józef Piłsudski. Bolesław Wieniawa-Długoszowski, późniejszy legionista, adiutant Marszałka i generał, po raz pierwszy zobaczył... 

... Piłsudskiego w Paryżu, dokąd ten przyjechał szukać żołnierzy do Legionów. „W tym okresie Komendant przypominał mi jednego z największych samotników. Kolumba, który błagał o okręty potrzebne mu do odkrycia nieznanego a wyczuwalnego lądu” – wspominał. Prawdziwi przywódcy rodzą się w trudnych czasach – to wówczas ich pewność siebie, wiara w sukces, konsekwencja i determinacja objawiają swoją sprawczą moc. Dla Polaków Piłsudski pozostaje kwintesencją tych cech. 

Sztuka przywództwa jest nie tyle książką o Piłsudskim, co raczej opowieścią o przywództwie realizowanym przez Piłsudskiego. Analizą metod i sposobu działania Komendanta, które jego samego wyniosły na szczyty władzy w Polsce, a Polskę przywiodły do niepodległości.


Bo drzemała w nim siła człowieka wiedzącego, do jakiego celu zmierza, a cel ten nazywał się Polska. 


Moja opinia:

Sztuka przywództwa to krótka, niepozorna książka, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Z historią nigdy nie było mi po drodze i zwykle nie sięgam po związane z nią pozycje. Przywództwo to jednak magnetyczne słowo, zainteresowało mnie i chciałam sprawdzić, co też ta opowieść ma do zaoferowania. 


W każdej działalności publicznej, polityki nie wyłączając, do osiągnięcia sukcesu niezbędne jest szczęście. 


Książka ma zaledwie sto osiemdziesiąt stron dość dużą czcionką. Jest więc stosunkowo krótka, napisana zwięźle i konkretnie, dzięki czemu wciąga i trudno nie pochłonąć ją w jeden wieczór. Autor przekazuje dokładnie, skrupulatnie i z przenikliwością swoje spostrzeżenia i zdobytą o Piłsudskim wiedzę językiem ciekawym, a zarazem prostym i płynnym. Czytałam więc szybko i z żywym zainteresowaniem, pochłaniając stronę za stroną. 


Analiza biografii największych przywódców nie pozostawia wątpliwości - warunkiem niezbędnym jest pracowitość i wytrwałość. 


Opowieść podzielona jest na siedem części, a każdy poprzedzony jest kilkoma zdaniami oddającymi główną myśl następującego rozdziału. Dawało to poczucie uporządkowania. Miałam odczucie, jakby historia była napisana w ten sposób, by samą formą reprezentować dyscyplinę i uwagę skupioną na celu, czyli coś co cenił sam Piłsudzki.


Charyzma Piłsudzkiego brała się z niezłomności jego przekonań, siły wiary w słuszność obranej drogi i spokoju, z jakim dążył do wybranego celu. 


Z kart historii wyłania się obraz Piłsudzkiego, który wzbudza podziw i respekt. Silny wolą, wyróżniający się zdecydowaniem i nadludzką wytrwałością. Nigdy nie pozwalał sobie na zmęczenie, pokazanie słabości. Autor nie odwracał też wzroku od mniej pochlebnych cech, jak skłonność do dyktatorstwa i okazywanie braku szacunku do najbliższych podwładnych. Postać Piłsudzkiego jest więc przedstawiona skrupulatnie i dokładnie, jakby z brutalną szczerością. 


... często nakłaniał swoich współpracowników do myślenia i działania niekonwencjonalnego, zawsze ostro krytykując swoich podwładnych za rutynę, przyzwyczajenie do automatycznego, bezpiecznego działania, za niesięganie do nowatorskich rozwiązań. 


Bardzo cieszę się, ze ta pozycja sama trafiła w moje ręce, bo będąc na książkowych zakupach nigdy nie wrzuciłabym jej do swojego koszyka. Mimo, że zupełnie nie jest w moim guście, spędziłam z nią kilka fascynujących godzin i z czystym sumieniem polecam każdemu, szczególnie tym nieprzekonanym, jak ja, do bardziej historycznych pozycji. Warto dać się pozytywnie zaskoczyć ;)


Pozdrawiam!


Przywództwo nie jest piękną opowieścią o władzy. To opowieść o autorytecie, wstrzemięźliwości, charyzmie i, przede wszystkim, o odpowiedzialności. 




piątek, 18 grudnia 2020

Rozdanie Sylwestrowe

W tym roku Sylwester zapowiada się zdecydowanie spokojniej i nieco smutniej niż zwykle. Zatem na dobry początek 2021 roku zapraszam do wzięcia udziału w Rozdaniu Sylwestrowym 🎁


Podobnie jak w świątecznej edycji, jedna osoba zgarnia dwie książki niespodzianki. Znajdą coś dla siebie fani lekkiej fantastyki i historii z dreszczykiem 😊


Chętnych do wzięcia udziału w zabawie zachęcam do zgłaszania się w komentarzu pod tym wpisem, gdzie należy zawrzeć również krótkie lub długie życzenia dla nas wszystkich na nadchodzący rok 😊


W rozdaniu można brać również udział zgłaszając się pod zdjęciem rozdaniowym na Instagramie, bo można zwiększyć swoje szanse dwukrotnie. Rozdanie trwa do końca roku 2020, czyli do 31 grudnia, a paczkę nadam Paczkomatem na dowolny adres na terenie Polski. 


Pozdrawiam!

środa, 9 grudnia 2020

"Akuszer bogów" Aneta Jadowska

Opis z okładki:

Wszystko, w co wierzyła, okazało się kłamstwem. Nie wie już, kim jest ani czemu przez większość życia karmiono ją bredniami. Była mistrzynią fałszywych tożsamości, a teraz na niczym nie zależy jej tak mocno, jak na poznaniu tej prawdziwej. 

Zdradzona przez najbliższych, ścigana przez płatnych zabójców i nękana przez domagające się uwagi duchy przeszłości, rusza do kolebki wszystkich strachów – do magicznej Norwegii, gdzie wszystko się zaczęło. 

Tam czekać będą na Nikitę ludożercze trolle, boskie pszczoły, niespuszczające jej z oka kruki i tajemniczy Akuszer Bogów. Odpowiedzi oczywiście też – ale czy takie, jakich oczekuje? 

Jedno jest pewne: nie będzie to spokojna i sentymentalna wyprawa do źródeł.


Tu starzy bogowie wciąż są czczeni, głodni uwielbienia i potężni. 


Moja opinia:

Kolejna powieść pani Jadowskiej, którą czytało mi się niezwykle szybko i przyjemnie. Drugi tom Cyklu o Nikicie niczym nie odstaje od pierwszego, a ja już zaczynam żałować, że są tylko trzy. 


Wszyscy zasługujemy na swoją porcję prawdy i odpowiedzi w miejsce niekończących się pytań. 


Akuszer Bogów skupia się na motywie powrotu do przeszłości i rozprawienia się z ukrywanymi demonami. Nikitę od lat napędza nienawiść do okrutnego ojca i żal do zapatrzonej w siebie matki. Tymczasem na końcu Dzielnicy cudów bohaterka spotkała brata, dotąd zupełnie nieświadoma o jego istnieniu. Odkrycie jego istnienia i fakt, że podczas spotkania strzeliła mu w głowę, nie daje dziewczynie spokoju. Nikita wybiera się w drogę do Norwegii, gdzie czekają na nią odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Partner z Zakonu o nieznanej przeszłości i tajemniczej magii towarzyszy jej w wyprawie. Zostawiają za sobą stosiki trupów najemników, którym ktoś mocno zdeterminowany słono zapłacił za schwytanie Nikity żywcem ...


To miasto dawało popalić optymistom jak żadne inne.


W Cyklu o Nikicie zawsze mnóstwo się dzieje. Akcja pędzi nieubłaganie a trup ściele się gęsto. W Akuszerze Bogów jest nie inaczej. Mamy okazję zobaczyć świat w zupełnie innej rzeczywistości, kolorowy, niebezpieczny i pełen magii. Aż chce się zostać tam jak najdłużej. Mamy okazję wrócić do starych bohaterów, dobrych przyjaciół Nikity z poprzedniej części, ale też poznać nowe postaci, równie ciekawe i barwne. Gang motocyklowy z Norwegii polubiłam najbardziej. Braterstwo i wspólnota, walka  na śmierć i życie u boku braci, poczucie przynależności - to przepis na ciekawe życie. 


Widzisz, Odynie, tak właśnie zyskuje się lojalność i oddanie. Nie groźbami, a miodem. 


Spędziłam z tą powieścią kilka miłych, ciepłych jesiennych wieczorów. Poznawanie wyczynów Nikity i jej życia pełnego niebezpieczeństw, ale i wrażeń działa na mnie odprężająco. Zawsze z uśmiechem na ustach sięgam po kolejną powieść pióra Pani Jadowskiej. Po prostu dobra, jakościowa polska fantastyka. 


Pozdrawiam!

Co może być prostszego niż prawda? Jest tylko jedna. 


sobota, 5 grudnia 2020

Instagramowe Rozdanie Świąteczne


Dziś przychodzę do Was z informacją o świątecznym rozdaniu, które trwa na Instagramie Znalezione Wśród Wielu do 18 grudnia 🎄 

Jedna osoba zgarnia dwie książki-niespodzianki 🎁 


Coś dla siebie znajdą fani fantastyki i thrillerów 👌 


Kto zostawi komentarz "Hoho" pod tym wpisem z podaniem nicku instagramowego zyska dodatkowy los 😉  


Powodzenia! ❤


P.S. 

Do nieposiadaczy kont na Instagramie - mam nadzieję, że nie sprawiłam, że poczuliście się urażeni lub pominięci. Mam w planie ogłoszenie Sylwestrowego Rozdania na Blogu 


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...