Bryce Quinlan kocha swoje życie. W dzień pracuje w galerii z antykami, sprzedając nie do końca legalne magiczne artefakty, a nocą imprezuje razem z przyjaciółmi, delektując się każdą przyjemnością, jaką Lunathion, znane również jako Księżycowe Miasto, ma do zaoferowania.
Gdy dochodzi do bezwzględnego morderstwa, wszystko zaczyna się rozpadać - również jej świat. Mimo że oskarżony ląduje za kratami, zbrodnie zaczynają się na nowo, a Bryce trafia w centrum dochodzenia. Zrobi wszystko, aby pomścić śmierć przyjaciół...
Moc zawsze będzie należeć do tych, którzy oddają swe życie miastu.
Moja opinia:
Po świetnym Szklanym Tronie i jeszcze lepszych Dworach, spodziewałam się dobrej rozrywki i zdecydowanie się nie zawiodłam. Po raz kolejny z przyjemnością śledziłam poczynania silnej, zadziornej głównej bohaterki, której los nie oszczędził, a kreacja świata, w którym żyje zachwyca pod każdym względem.
Przecież nie mieliśmy wyboru.
Pierwsze dobre wrażenie wywarła na mnie okładka. Mogę patrzeć na nią i patrzeć, zachwycać się misternością tej grafiki, ciekawym, nieoczywistym pomysłem. Moje zapotrzebowanie na wrażenia wzrokowe jest zdecydowanie zaspokojone.
Nie umiała trzymać gęby na kłódkę,
nie wiedziała, kiedy trzeba milczeć wśród wrogów.
Ta dziewczyna zawsze miała szczególny talent do tego,
by pojawiać się tam, gdzie nie powinna.
Autorka wprowadza nas w świat, w którym mamy do czynienia z aniołami, elfami, wampirami czy nimfami. Wiele różnych, często zwaśnionych istot żyje w mniej lub bardziej ścisłej symbiozie. Krępujące ich ruchy ograniczenia płyną z zasad dla jednych krzywdzących, a innych faworyzujących. Z przyjemnością obserwowało mi się pomysłową Bryce i jej niewyparzony język w samych sercu tej misternej konstrukcji. Gdy akcja ruszyła z kopyta nie dało się jej zatrzymać. Z trudnością odrywałam się od lektury i tylko gdy musiałam.
Każdy jest na sprzedaż, generale.
Trzeba tylko zaproponować odpowiednią cenę.
Po raz kolejny nie zawiodłam się na twórczości Sarah J. Maas. Jeśli i Tobie do gustu przypadł Szklany Tron lub Dwór Cierni i Róż, ta pozycja jest w zasadzie obowiązkowa. Jak dobrze, że druga część już czeka na półce ;)
Pozdrawiam!