Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

sobota, 30 kwietnia 2022

"Modlitwa do Boga Złego" Krzysztof Kotowski

Opis z okładki:

Mieszkające na odludziu małżeństwo znajduje przed drzwiami swojego domu nieprzytomnego, zagadkowo wyglądającego, dziwnie ubranego chłopca. Natychmiast wzywają swoją przyjaciółkę - lekarkę Aleksandrę Sambierską. Szybko odkrywa ona, że oprzytomniały nastolatek nie tylko mentalnie, lecz także anatomicznie bardzo różni się od zwykłych chłopców w jego wieku. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że dzieciak jest śmiertelnym zagrożeniem dla grupy bezwzględnych i bardzo potężnych ludzi, którzy będą go ścigać i nie cofną się przed niczym, by chłopca unicestwić. Na ich drodze stają Krzysztof Lorent oraz Haiku - niegdyś zawodowa zabójczyni, dziś wspólniczka Kapłana Wiedzy. Wspólnie walczą oni już nie tylko z Aurelitami, lecz także zupełnie nowym - być może jeszcze groźniejszym - przeciwnikiem. 


Nikt nie jest doskonały.


Moja opinia:

Druga część serii z Kapłanem Wiedzy w centrum uwagi. Jest równie pełna akcji co poprzedni tom i jeszcze bardziej zaskakująca. Autor poszedł o krok dalej w kierunku fantastyki, a że to mój ulubiony gatunek, mówię zdecydowane Tak! 


Kilka lat po wydarzeniach z pierwszego tomu, w pobliżu ekscentrycznej chatki Cipuchy i Bzdeta pojawia się nastolatek w dziwnie przylegającym białym stroju. Nie mówi, wygląda na chorego i przerażonego, wyraźnie przed kimś ucieczka. Nauczeni dziwnymi doświadczeniami, hipisi zamiast z policją kontaktują się z doktor Aleksandrą Sambierską i próbują pomóc chłopakowi. Szybko robi się jeszcze dziwniej. Po kilku badaniach bohaterzy odkrywają, że nastolatek ma inaczej zbudowane serce, trzy nerki i kilka innych podrasowanych części organizmu. W dodatku jest ścigany. Jedynie Kapłan może mu pomóc w walce z prześladowcami. Wraz z Haiku wracają do Polski, by wspólnie stawić czoła nowemu przeciwnikowi.


Przypadek to Bóg... przechadzający się incognito.


Tajemniczy nastolatek zaintrygował mnie z miejsca. Zastanawiałam się, czy to miejsce, w którym autor wprowadzi kosmitów i nie mogłam się zdecydować, czy jeszcze jestem to w stanie akceptować, czy jednak obcy to za dużo. Nie zawiodłam się jednak, autor dał popłynąć swojej wyobraźni w niespodziewanym przeze mnie kierunku. Rozwiązania tej zagadki podane dopiero na końcu książki się nie spodziewałam i okazało się całkiem satysfakcjonujące.


Super, że znów mogłam poprzebywać z Kapłanem i jego przyjaciółmi. Były znane już osoby, ale też sporo nowych, równie barwnych. Do Czesia, ekscentrycznego wynalazcy z miejsca poczułam sympatię. Ciekawi bohaterowie to największy plus tej trylogii.


"Modlitwa do Boga Złego" to godna kontynuacja "Kapłana". Utrzymała poziom i otwartym zakończeniem zachęciła do sięgnięcia po ostatni tom. Już się nie mogę doczekać :D 


Pozdrawiam!


piątek, 22 kwietnia 2022

" Strażnicy Ga'Hoole 1. Porwanie" Kathryn Lasky

Opis z okładki:

Wypchnięty z gniazda i skazany na pewną śmierć, Soren zostaje uratowany przez członków Akademii Osieroconych Sów imienia świętego Ajgoliusza. Wraz z nową przyjaciółką, sprytną i uszczypliwą Gylfie, odkrywa prawdziwe i złowieszcze przeznaczenie tej niezwykłej szkoły. Soren ma odtąd tylko jeden cel - ucieczkę!

Seria „Strażnicy Ga'Hoole” to klasyczna opowieść o męstwie i bohaterstwie w starciu dobra ze złem. To przygoda pełna adrenaliny, napięcia, a także miłości i lojalności. W 2010 roku Zack Snyder (300, Sucker Punch, Liga Sprawiedliwości) nakręcił świetnie przyjętą filmową adaptację trzech pierwszych tomów serii pod tytułem "Legendy Sowiego Królestwa".



Skakanie to pierwszy krok poprzedzający latanie. 


Moja opinia:

Obok historii wprost z sowiego królestwa nie mogłam przejść obojętnie. Te ptaki zawsze miały w moim sercu specjalne miejsce, głównie dzięki serii o Harrym Potterze. "Porwanie" pochłonęłam w zawrotnym tempie, zaskoczona oryginalnością pomysłu i zachęcona do sięgania po kolejne tomy. 


Ale lot to uczucie, coś, czego nie da się przekazać słowami. 


Głównego bohatera poznajemy jeszcze w jego miejscu urodzenia, gnieździe rodziców, gdzie wraz z starszym bratem i młodszą siostrą wiedli dość spokojne życie. Młode od początku były przestrzegane o niebezpieczeństwach tego świata, a przede wszystkim o rychłej śmierci, która spotyka każdą małą sowę znajdującą się poza bezpiecznym gniazdem. Soren na własnej skórze doświadcza upadku i samotności. Zostaje porwany do Akademii, w której za zadawanie pytań wymierzane są dotkliwe kary, a młode sowy poddawane są praniu mózgu... 


Nie zadawaj pytań, wypełniaj rozkazy - 
To dobrego życia niezbędne nakazy.


"Porwanie" to średnia objętościowo książka, do tego z stosunkowo dużymi literami, prostym językiem i krótkimi rozdziałami. Jest skierowana przede wszystkim do młodszych czytelników. Mimo wszystko odnalazłam prawdziwą przyjemność w poznawaniu oczami Sorena Akademii Osieroconych Sów. To miejsce prawdziwie klaustrofobiczne, kontrolowane stale przez starsze sowy, które uparcie wprowadzają bezsensowne reguły i odmawiają odpowiadania na pytania. Soren wie, że gdzieś tam wciąż żyją jego rodzice, rodzeństwo, martwią się o jego bezpieczeństwo, tymczasem w Akademii uporczywie przekonywany jest, że właśnie stał się sierotą. 


Nagle nie wiesz, co się dzieje naprawdę. Nie odróżniasz prawdy od kłamstwa. 


Soren i Gylfie, mała sóweczka kaktusówka, nie poddają się. Wspólnie walczą z systemem. Obserwują swych oprawców i próbują znaleźć logikę w tym szaleństwie. Z całego serca kibicowałam im w wysiłkach ogarnięcia tego chaosu i podziwiałam autora za tak oryginalny pomysł na fabułę. Kompletnie nie wiedziałam, jaki jest cel tej Akademii i dochodziłam do prawdy wspólnie z bohaterami.


Ja potrzebuję ciebie bardziej, niż ty mnie. 


Polecam tę książkę z całego serca. Spędziłam z nią kilka ciekawych godzin, towarzysząc dwóm odważnym sowom w walce o wolność. To będzie idealna książka dla nieco starszych dzieci, ale i wielu dorosłym może się spodobać. 


Pozdrawiam!


piątek, 8 kwietnia 2022

"Harda Horda" antologia opowiadań

Opis z okładki:

Kiedy kilkanaście kobiet łączy siły, powstają rzeczy wyjątkowe.

Dwanaście niesamowitych historii pełnych nostalgii i grozy. Wyrusz w niezwykłą podróż po zdumiewających światach, w których ludzkość próbuje radzić sobie ze skutkami katastrof spowodowanych przez naturę lub własną ignorancję, gdzie czasem pojawiają się chmury będące portalem do innego uniwersum, a w słowach niewinnej piosenki dla dzieci „Jaworowi ludzie” ukrywa się mrożąca krew w żyłach tajemnica.

Pierwsze wspólne dzieło stowarzyszenia Harda Horda. Grupy dwunastu znakomitych i nagradzanych polskich pisarek. Poznaj ich zjawiskową antologię o przekraczaniu granic.

Od kobiet dla kobiet. Ale nie tylko. Porywająca lektura dla wszystkich wielbicieli mrocznych klimatów.

Autorki: Agnieszka Hałas, Aleksandra Janusz, Aleksandra Zielińska, Aneta Jadowska, Anna Hrycyszyn, Anna Kańtoch, Anna Nieznaj, Ewa Białołęcka, Magdalena Kubasiewicz, Marta Kisiel, Martyna Raduchowska, Milena Wójtowicz.


Kiedy anioł stukał do mych drzwi, kazałam mu zostawić awizo.



Moja opinia:

Trochę polowałam na tę antologię, ale wreszcie mam, przeczytałam i trochę się pozachwycałam. 


Pierwszy tekst o tytule "Jawor" napisała Marta Kisiel. Już na starcie nakreślił baśniowy klimat, który utrzymywał się do samego końca. Opowiadania "Ognisty warkocz" Anny Nieznaj i "Z góry nie patrzą" Anny Harcyszyn czytało mi się trudno, mozolnie i niewiele z nich zapamiętałam. Najbardziej czekałam na tekst Anety Jadowskiej "Zielona zemsta". Ponowne spotkanie z Maliną i Klonem uznaję za bardzo udane, ale mogę być nieobiektywna, bo uwielbiam styl autorki i pochłaniam każdą jej książkę w zawrotnym tempie. Znam również twórczość Maryny Raduchowskiej. W "Hardej Hordzie" autorka przedstawiła spin-off drugiej części "Szamanki od umarlaków", czyli "Demona luster". Świetnie się złożyło, bo właśnie w tym miejscu zatrzymała się moja przygoda z serią. Opowiadanie "Bezduch" przybliża tragiczną historię rodziny Marka, Lajly i Róży. Mężczyzna podejmuje walkę o odzyskanie bliskich i gotowy jest zapłacić przerażającą cenę za przywrócenie ich do świata żywych. 


Nic nie zdarza się dwa razy, a niektóre rzeczy niepotrzebnie zaistniały nawet raz jeden jedyny. 


Opowiadanie "Dróżniczka" Aleksandry Janusz sprawiło, że łezka zakręciła mi się w oku. "Tylko nie w głowę" Ewy Białołęckiej dla kontrastu wprowadził solidną dawkę humoru, przedstawił apokalipsę zombie w świeży sposób, a do tego główna bohaterka z miejsca zaskarbiła sobie moje uznanie za ciekawą mieszankę odwagi z nieogarnięciem. "Dokąd odeszły cienie" Magdaleny Kubasiewicz to opowiadanie o nekromancie Noah, który ze swą towarzyszką Lilijas podejmuje się niebezpiecznego zlecenia oczyszczenia posiadłości Treylów z mieszkających tam duchów. Czytało mi się ciekawie i chętnie poznam tych bohaterów bliżej, a że to pierwszy tekst z serii, mam na co polować.


Był pan jednym z tych ludzi, którzy robią to, co chcą, i nikogo nie pytają o zdanie;


Tekst Aleksandry Zielińskiej "Po drugie" był dla mnie bardzo poruszający, nieskończenie smutny. Dziewczynka tęskni za siostrą, która przedwcześnie odeszła i trudno jej się pogodzić z nową rzeczywistością. Podobnie czytało mi się "Jest nad zatoką dąb zielony" Agnieszki Hałas. Mamy tu młodego chłopca z ciężką nieuleczalną chorobą i rodziców, którzy próbują sobie z tym radzić. Do tego rosyjski głód i mróz, no i immortalizacja ludzi, dzięki której mogą zredukować się do hologramu z pamięcią zapisaną w sieci. Bardzo ciekawy koncept. "Szanowny Panie M." Anny Kańtoch miał bardzo intersującą formę, mroczny nastrój i powolne wyniszczenie finansowe rodziny borykającej się z nieuleczalną chorobą. 


Moja siostra była wolna, bo nic nie wyzwala bardziej niż wiszące nad człowiekiem widmo śmierci. 


Dwanaście oryginalnych tekstów już za mną. Twórczość niektórych autorek dobrze znam i lubię bardzo, ale większość jednak wciąż przede mną. Najszybciej wrócę do Maliny i Klona, bo książka "Cud Miód Malina" już czeka na mojej półce. Warto poznać "Hardą hordę", dla różnorodności, kreatywności, niesamowicie ciekawych pomysłów. 


Pozdrawiam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...