Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

poniedziałek, 22 marca 2021

"Dziecko Rosemary" Ira Levin PREMIERA 24 marca

Opis:

Lata sześćdziesiąte XX wieku, Nowy Jork. Świeżo upieczone małżeństwo, Rosemary i Guy Woodhouse’owie, decydują się na wynajem apartamentu w Bramford, jednej ze starych, luksusowych kamienic, i to mimo złej sławy, z jakiej słynie ten budynek. Szybko zaprzyjaźniają się z sąsiadami, Castevetami, którzy wykazują niezwykłe zainteresowanie młodą parą. Po pewnym czasie Guy, początkujący aktor, dostaje wymarzoną rolę, a zaraz potem para decyduje się na dziecko. Rosemary zachodzi w ciążę podczas suto zakrapianego przyjęcia u Castevetów. Niemal od samego początku dręczą ją koszmary i halucynacje, dokucza jej uporczywy ból brzucha, a wokół niej zaczynają się dziać niewytłumaczalne zjawiska. Rosemary podejrzewa, że jej sąsiedzi nie są tym, za kogo się podają...



Gdyby nie oni, już bym nie żyła. To całkowicie pewne. 



Moja opinia:

Klasyk horroru, o którym wcześniej nie słyszałam nic, a gdy już chwyciłam w rękę, przeczytałam w jeden dzień.


Kiedy człowiek ma już swoje lata, uświadamia sobie,  że w tym naszym świecie dobre uczynki to prawdziwa rzadkość. 


Fabuła bardzo bardzo kojarzy mi się z "Adwokatem diabła" Andrew Neidermana i "Całopaleniem" Roberta Marasco. Dotąd zgodne, kochające się małżeństwo zmienia miejsce zamieszkania na piękny wiekowy budynek, w którym miejsce udało im się zdobyć w podejrzanie szczęśliwych okolicznościach. Czytelnik od początku silnie przeczuwa, że coś jest nie tak, ale bohaterzy chcą wierzyć w chwilowy uśmiech losu i dobrze go wykorzystać. Stąd równią pochyłą brniemy przez fabułę bojąc się narastającego tempa i nieuchronnej katastrofy, ale jesteśmy zbyt ciekawi co kryje się na końcu by w połowie przerwać.


Czy ktoś potrafi powiedzieć, kiedy aktor jest sobą, a kiedy gra?


Autor buduje napięcie po mistrzowsku, korzystając z wszystkich klasycznych horrorowych technik. Co chwilę mówiłam Rosemary, że to już ten czas by się zorientowała, że coś nie gra, a ona uparcie pozostawała ślepa na wskazówki. Pojawiło się też często wykorzystywane zwierzanie się osobie postronnej z bardzo szalenie brzmiącej teorii i wchodzenie w ciemne miejsca, gdzie na pewno nie ma nic dobrego. Napięcia w tej historii było aż w nadmiarze na każdym kroku i wszystkie chwyty autora w moim przypadku spełniły swoją przerażającą funkcję.


Niektóre ciąże zaczynają się źle, a kończą dobrze, a niektóre wręcz przeciwnie. 


Myślę, że ta książka nie ma prawa nie spodobać się miłośnikowi klasycznego horroru. Jest napięcie, dobra, nieprzesadzona historia i przemyślani, autentyczni bohaterzy. Czego chcieć więcej ;)


Pozdrawiam!



Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu In Rock - Vesper!


10 komentarzy:

  1. Nie czytałem, ale tak gdzieś około 1996 - go roku oglądałem ekranizację. Była świetna. Po książkę więc być może też sięgnę. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie również bardzo podobała się ekranizacja. Chętnie przeczytam książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam inne wydanie tej powieści i dobrze ją wspominam. Chętnie przeczytałabym również to w nowym wydaniu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kojarzę oczywiście ekranizację. Niezbyt często sięgam po horrory, ale czasem mi się zdarza. Może kiedyś i ta książka wpadnie w moje ręce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam tytuł tylko dzięki ekranizacji! Ale za książkę chętnie bym się zabrała!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja o tym klasyku też nie słyszałam. Dopiero z recenzji dowiedziałam się o ekranizacji. Z pewnością po nią sięgnę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w planach przeczytać tę książkę. Jestem jej bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Oglądałam film. Jest fantastyczny.

    OdpowiedzUsuń
  9. Będę się bać, ale przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Książki nie czytałam, ale widziałam ekranizację. Najlepsze, że tak na spontanie nie wiedząc, że to horror. Sprawdziłam dopiero po zakończeniu i aż się zdziwiłam, bo ich nie cierpię :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...