Tristan, siostrzeniec i wasal Marka, króla Kornwalii, odważnie staje do walki z potężnym rycerzem, Morhołtem. Mężczyzna wygrywa walkę, ale jest śmiertelnie ranny. Od rychłej śmierci ratuje go piękna Złotowłosa Izolda.
Tristan wraca na dwór króla, który po pewnym czasie planuje ożenić się z właścicielką złotego włosa przyniesionego przez jaskółkę. Wasal próbuje ją odnaleźć — przeżywa kolejne przygody i okazuje męstwo w walce ze smokiem, a w zamian otrzymuje rękę pięknej Izoldy. Na statku do Kornwalii oboje przez przypadek wypijają zaczarowane wino, po którym zakochują się w sobie. W życiu Tristana pojawiają się kolejne komplikacje — małżeństwo Marka z Izoldą, opuszczenie Kornwalii i ukochanej, a także kolejna piękna kobieta, nosząca to samo imię…
Dzieje Tristana i Izoldy to jedna z najpopularniejszych historii miłosnych w literaturze. Powstała na motywach legendy celtyckiej. Po raz pierwszy została spisana przez Josepha Bediera w 1900 roku. Stała się inspiracją dla wielu utworów literackich, muzycznych i scenicznych.
Moja opinia:
To prawdziwie wielka historia miłosna. Smutna w swej bezsilności, piękna w sile i gotowości trwania mimo wszelkich przeciwności. Nic dziwnego, że stała się tak popularna.
Słuchajcież, panowie, przygody bolesnej i żałośliwej dla wszystkich, którzy kochają.
Słuchajcie, w jaki sposób, w wielkiej radości, w wielkiej żałobie miłowali się, później zasię pomarli w tym samym dniu, on przez nią, ona przez niego.
Ale sprytną fabułę ma ta historia, mnóstwo zwrotów, przypadków, machlojek i podstępów. Spodziewałam się nudnej, patetycznej, przegadanej historii, całkowicie niesłusznie, za co bardzo przepraszam Autora i chylę czoła, bo prędkość akcji jest tutaj zawrotna. Zdaję sobie sprawę, że tytułu takiej rangi zapewne nie powinno się w ogóle opiniować. Muszę jednak oznajmić wszem i wobec, że choć jest to lektura, może trochę naiwna i bardzo legendarna, jest zwyczajnie ciekawa, wciągająca i warto dać jej szansę.
Ileż niedoli sprowadziło na nich miłowanie!
Genialne zabawy słowne, pomieszanie prawdy z fałszem, niedopowiedzenia i tajemnice to tutaj chleb powszedni. Trochę dużo przypadku i podejrzanych zbiegów okoliczności, jednak ja z radością przymykałam na to oko. I gdy wśród zatrzęsienia patetycznych sformułowań, zwrotów Przyjacielu! czy Szlachetny Panie! padało zdanie: Milcz, zniewagę czynisz rycerzom, zrodziłeś się bowiem i umrzesz tylko mózgowcem!, parskałam śmiechem i kochałam tę historię jeszcze bardziej.
Mieli jeszcze nadzieję, nadzieja bowiem w sercu ludzi wyżywi się byle jaką strawą.
Ależ ubawiłam się słuchając tego audiobooka. Jest dostępny na YouTube na kanale Radiobook w bardzo dobrej jakości, gorąco polecam. Świetnie umilił mi codzienne obowiązki i przekonał do częstszego sięgania po klasyki, bo można się naprawę miło zaskoczyć.
Pozdrawiam!
Książkę znam z czasów szkolnych 😉
OdpowiedzUsuńCzytałem. Nie uwierzysz kiedy - mając dwanaście lat. Teraz chyba leży w piwnicy. Ponadczasowa, przepiękna opowieść. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę w szkole.
OdpowiedzUsuńTak jak pozostali komentujący pamiętam ją ze szkoły, kiedyś sobie odświeżę :)
OdpowiedzUsuńMuszę przesłuchać tego audiobooka, bo to piękna historia. Klasykę i literaturę dawną uwielbiam. :)
OdpowiedzUsuńOj czytałam fragmenty w szkole lata temu ;)
OdpowiedzUsuńChętnie posłucham tego audiobooka :)
OdpowiedzUsuń