O jedenastej wieczorem Evelyn Hardcastle zostanie zamordowana.
Masz osiem dni i osiem wcieleń.
Pozwolimy ci odejść pod warunkiem, że odkryjesz, kto jest zabójcą.
Zrozumiano? W takim razie zaczynamy…
Evelyn Hardcastle będzie umierać każdego dnia, aż do momentu, gdy ktoś odkryje, kim jest jej zabójca.
Wśród gości zaproszonych do Blackheath jest kilku ludzi, którzy próbują to zrobić. Nie mają równych szans ani równych możliwości. Stale przeżywają ten sam dzień, usiłując rozwiązać zagadkę, lecz każdy wieczór nieubłaganie przeszywa dźwięk wystrzału z rewolweru…
Jeśli Aiden Bishop nie zwycięży w wyścigu o odkrycie tożsamości mordercy, nigdy nie opuści posiadłości. Ma osiem szans: każdego ranka przez osiem dni obudzi się w ciele innego gościa... Jeśli nie uda mu się znaleźć zabójcy, cały cykl zacznie się od początku. I znów będzie musiał odkrywać, kim są jego przeciwnicy i który z nich pod eleganckim ubraniem skrywa śmiertelnie ostry nóż…
Przyszłość nie jest przestrogą, mój przyjacielu, jest obietnicą, ale my jej nie złamiemy. Na tym polega pułapka, w którą zostaliśmy wciągnięci.
Moja opinia:
Intrygująca i wciągająca. Zagadka tej książki nie puściła mnie do ostatniej strony. Interesująco przeplatała fantastyczny mrok z kryminalną zagadką.
My wszyscy musimy żyć z brzemieniem własnych błędów.
Piekło miałoby mniej liczną służbę i lepsze umeblowanie, poza tym pozbawienie człowieka grzechów nie wydaje się najlepszym wyrokiem.
Wiele historii z wielu różnych ciałach. Mamy tutaj okazję spojrzeć z punktu widzenia zdezorientowanego człowieka, pełnego mrocznych żądzy gwałciciela, czy niezwykle inteligentnego, ale poważnie otyłego bogacza. Szeroki spektrum postaci, umysły ciągle rozproszone i bystre. Dawno nie czytałam czegoś tak wszechstronnego. Miejsce akcji praktycznie się nie zmienia, wszyscy są uwiezieni w jednej posiadłości, a jednak zmiany perspektywy, pokaźne grono bohaterów, niezliczone zakamarki domu sprawiają, że ma się wrażenie, że mieści się w nim cały świat.
Ta kobieta ma w sobie coś, co sprawia, że czuję się przy niej swobodnie, chociaż za nic nie wiem, co to jest.
Wyobrażam sobie, co to za uczucie, gdy człowiek jest tak zaabsorbowany przyszłością, że daje się zaskoczyć teraźniejszości.
To było coś wyjątkowego i świeżego. Kryminał z horrorem w ciekawych proporcjach. Zaintrygował mnie bardzo. Pewnie zostanie jeszcze na trochę w mojej pamięci. Dla takich ciekawych doświadczeń warto czytać.
Ta książka "chodzi" za mną od premiery, więc pewnie kiedyś po nią sięgnę. Fajnie, że przypadła ci do gustu.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Jestem przekonana, że przeczytam tę książkę. Mam nadzieję, że uda się zrobić, to jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńWędruje na listę do przeczytania. I okładka klimatyczna, pozdrowienia z okolic grodu Kraka ;-) .
OdpowiedzUsuńWiele słyszałam o tej książce. Recenzja zachęcająca. Muszę w końcu sięgnąć po tę powieść.:)
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie, ale z tych dwóch gatunków wolę część kryminalną, więc raczej nie sięgnę, gdyż unikam horrorów :)
OdpowiedzUsuńMam na liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńZachwyciła mnie ta książka! Chociaż miałam kilka 'ale' do samego zakończenia fabuły.
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie tytuł! Ta książka może mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńPlanuje przeczytać
OdpowiedzUsuńKupiłam sobie książkę już dawno, ale chwilowo skończyło się na zgraniu jej na czytnik. Ponownie mnie zachęciłaś do lektury.
OdpowiedzUsuń