Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

Takiej huśtawki emocji dawno nie przeżyłam

niedziela, 27 czerwca 2021

"Battle Royale" Koushum Takami

Opis Wydawcy:

Grupa gimnazjalistów Republiki Wielkiej Azji Wschodniej zostaje uprowadzona ze szkolnej wycieczki i skierowana przez autorytarny rząd na niewielką, ewakuowaną z mieszkającej tam ludności wyspę. Pozostawieni sami sobie, dysponując dostarczonym im uzbrojeniem, mają tylko jedno zadanie: tak długo mordować się nawzajem, aż przeżyje tylko jeden. W tym czasie przeprowadzane są liczne pomiary, między innymi czasu potrzebnego na wykonanie zadania. Ostatnia pozostała przy życiu osoba z klasy (zwycięzca) otrzymuje zabezpieczenie na całe życie oraz dyplom gratulacyjny z podpisem Wodza. Nie ma możliwości sprzeciwu. Nie ma możliwości odmówienia udziału w „programie” bez groźby natychmiastowej śmierci – do szyj nastolatków przymocowano bowiem specjalne obroże z ładunkiem wybuchowym. Mogą albo poddać się grze i zabijać, albo samemu zginąć… 

Osławiony, wysokooktanowy thriller Koushuna Takamiego opiera się na prostym, acz porywającym założeniu: Jak zachowają się nastolatki, które – by przetrwać – muszą się nawzajem zabijać? To przekonująca i poruszająca alegoria młodości i warunków (nie)życia w świecie napędzanym korporacyjnym wyścigiem szczurów.


Wszyscy walczyli o jedno krzesło, które oznaczało przeżycie. 


Moja opinia:

Byłam zaintrygowana Battle Royale odkąd dotarła do mnie informacja, że na tym tytule wzorowała się Suzanne Collins tworząc Igrzyska śmierci (choć oficjalnie się do tego nie przyznaje). Internet zawrzał , zagotowało się od recenzji. Pojawiły się zarówno opinie, że Igrzyska w świetle Battle Royale to totalny plagiat. Inni widzieli lekkie podobieństwo i zero podstaw do szkalowania Suzanne Collins (chyba tu pasuję bardziej). Jednak wszyscy, jak jeden mąż, Battle Royale zachwalali. I zupełnie się temu nie dziwię. 


Nie oceniał, kto jest wrogiem, a kto sprzymierzeńcem. 

Był pewien, ze wszyscy są przeciwko niemu. 


Głównym "bohaterem" jest jedna z trzecich  klas gimnazjum, która została wybrana do udziału w eksperymencie. Corocznym, przeprowadzanym równolegle na pięćdziesięciu klasach w całym kraju. Wybierane są losowo i nikt nie wie, na którą padnie tym razem. Nikt nie jest chroniony, dzieci polityków i bogaczy. Nie ma litości. Porwane, zastraszane nastolatki muszą odnaleźć się w rzeczywistości, w której zabiją lub zostaną zabite. Każdy sprzeciw kończy się brutalnym stłumieniem. Nie mają wyboru.


To, że się kogoś kocha, oznacza, 

że nie kocha się kogoś innego. 


Jest kilka elementów w tej historii, które mnie fascynują. Różnorodność bohaterów, poświęcenie chwili na pokazanie ich głębi robi wrażenie. Czułam, że autorowi udało się zawrzeć każdą możliwą kombinację wyboru dobra lub zła z danym zestawem cech charakteru. Choć pewnie to niemożliwe. Jednak różnorodność jest imponująca. Są samobójcy, są dobrzy, choć tchórzliwi, są zimni mordercy, są herosi próbujący uratować całą klasę, ale też oślizgli podstępni zdrajcy. Ten tom jest na tyle gruby, że zmieściło się tu wszystko. Wielu kibicowałam, innymi gardziłam, a najczęściej było mi ich żal. Bo autor zupełnie nie miał dla swych postaci litości. 


Zniszczenie funkcjonującego systemu to coś, o czym łatwiej jest mówić, niż to zrobić. 


Dodatkowej warstwy i głębi ta historia dostała, gdy dwójka bohaterów zaczęła zastanawiać się nad tym, co doprowadziło ich kraj do tego stanu. Dlaczego te walki w ogóle mają miejsce i jak to możliwie, że nadal się temu skutecznie nie sprzeciwiono. Ta rozmowa zapadła mi w pamięć. Trudno wyobrazić sobie świat, w którym całe klasy co roku zmuszane są do walki na śmierć i życie. To nie ma przecież sensu. Tylko że historia nie raz pokazała, że okrucieństwo nie zawsze ma sens. Często wystarczy zastraszyć społeczeństwo, zniekształcić rzeczywistość propagandą i chory system może utrzymywać się przez lata. Bo ludzie wiedzą, że tak nie powinno być, ale boją się sprzeciwić. Po tym fragmencie tekstu uwierzyłam, że ta historia mogłaby przydarzyć się naprawdę.


Zawsze chciałoby się, żeby to dobrzy zostali ocaleni, ale tak nie jest.


Ten tytuł ma wiele do zaoferowania. Trzyma w napięciu. Ukazuje całą gamę różnych ludzkich obliczy. Porusza w sercu strunę sprzeciwu, które nadal wybrzmiewa po zakończeniu lektury. Warto tę książkę poznać i o niej pamiętać!




Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu In Rock - Vesper!


7 komentarzy:

  1. Tym razem jednak spasuję. Przyznam ,że (jednak) - podobne treści mam w książkach bibliotecznych o drugiej wojnie światowej. Czytam prawie wszystko. Ale po powyższą książkę raczej nie sięgnę ;-) Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno zachęca mnie to, że bohaterowie są tak dobrze skrojeni. Będę miała na uwadze ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam już tą książkę u siebie i na pewno ją przeczytam. Tylko jeszcze nie wiem kiedy znajdę dla niej czas.

    OdpowiedzUsuń
  4. Najpierw chcę nadrobić książki tego wydawnictwa, które mam w domu.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi intrygująco, "Igrzyska śmierci' czytałam, więc może dla porównania, też sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Baaaaardzo chcę przeczytać tę książkę! Kupię ją przy najbliższej okazji :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...